"Za wprowadzeniem kuratora stoi Polsat"

Taką ostrą tezę stawia dziennik "Polska". Czy mamy w naszym kraju dalszy ciąg Kuratorgate?

W wywiadzie z Grzegorzem Lato dziennikarz pyta (to znaczy na końcu zdania jest znak zapytania, ale w zasadzie to nie jest pytanie): Niektórzy twierdzą, że za całą akcją stał Polsat, który siłą chciał umieścić swego człowieka w fotelu PZPN? Grzegorz Lato odpowiada:

Prędzej czy później to wyjdzie. W tym kraju nic się nie ukryje. Wystarczy tylko zdmuchnąć kurz. Pani sekretarz Trybunału Arbitrażowego przy PKOl już powiedziała prawdę. Widać, że prezes Nurowski też jest w to zamieszany. Mój przyjaciel z boiska również, choć zarzeka się, że jest niezależny i nie ma z tym nic wspólnego. Jakbym go dobrze nie znał, to może bym mu i uwierzył. Jak się komuś zarzuca bezprawie, to samemu wypada trzymać się prawa. Jest ustawa o sporcie kwalifikowanym, artykuł 23, który daje możliwość obrony. Nam tej obrony nie dano. Był sąd kapturowy, bolszewizm w najgorszym wydaniu.

Trzeba tutaj dodać, że prezes PKOl. Piotr Nurowski zasiada w radzie nadzorczej Polsatu. W wywiadzie wraca też temat betonu, a także poczucia humoru kandydata na prezesa PZPN:

Wojnę wytoczyli i na jednym motorze wrócili. Uśmiałem się z tego odwrotu do łez. Ale nagonka nie ustaje. Pan Lis pyta, co ja sobą reprezentuję? A ja mu odpowiem, że na pewno więcej niż redaktor, który tylko zmienia stacje i nabija sobie przy tym kabzę pieniędzmi od telewidzów. Nie po to w trudnych czasach dawałem trochę radości rodakom, żeby teraz byle kto wycierał sobie gębę moim nazwiskiem. PZPN to beton - mówią - i trzeba wprowadzić do piłki młodych, prężnych menedżerów. Powiem tylko, że ten niby-beton tworzą też ludzie młodzi, wykształceni, prawnicy, adwokaci, a nawet znalazłoby się wśród nich paru księży prowadzących kluby salezjańskie. Ciekawe więc, o jakim betonie mówimy. Gdy o PZPN mówi się mafia, to trzeba mieć na to dowody. Mafią zresztą zajmuje się policja i prokuratura, a nie Ministerstwo Sportu. Sprawa jest wyraźnie upolityczniona. Od dwunastu lat, od czasów Dziurowicza, trwa wojna o przejęcie PZPN. Na szczęście znów przegrana.

A na koniec spiskowa teoria dziejów (jeszcze bardziej spiskowa, niż ta z Polsatem):

Skłonny jestem uwierzyć, że specjalnie to całe zamieszanie wywołano, żeby nam Euro 2012 zabrali.

Czytaj też

Grzegorz Lato - człowiek z betonu

Listkiewicz radzi: Uczmy się od Białorusi

Listkiewicz opuszcza PZPN! Jedzie do Nowej Zelandii

Harmonogram naprawy PZPN to kapitulacja rządu

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.