Siódme: nie okradaj karateczki.

Gdy złodzieje wykazują się nieznajomością elementarnych reguł gry w swoim fachu, mają wielkie kłopoty. Pewien rabuś próbował zabrać torebkę 4-krotnej Mistrzyni Włoch w Karate. Dwa tygodnie wcześniej włamywacz postanowił ograbić dom pełen instruktorów karate - obie próby kończyły się przed czasem.

Manizales, Colombia - to tutaj mieszka PAN-Amerykańska Mistrzyni Karate - Cristina Garces. Pod jednym dachem z zawodniczką mieszkają jej klubowi koledzy oraz instruktorzy. Pewien włamywacz uznał taki właśnie dom za apetyczny kąsek - właśnie wtedy, gdy wszyscy jego mieszkańcy byli na miejscu, postanowił ukraść im parę laptopów. Mistrzyni karate swoją interwencję skomentowała krótko: "Nie sądzę, by ten złodziej pojawił się jeszcze w tej okolicy".

Jeszcze bardziej zaskoczony był uliczny kieszonkowiec, który próbował wyłudzić papierosa i torebkę od 4-krotnej Mistrzyni Italii w Karate. W biały dzień, w centrum Rzymu próbę kradzieży można uznać zuchwałością - jeśli weźmie się pod uwagę atrybuty ofiary, napastnika można chyba nazwać idiotą. Lara Riotta sprowadziła swojego przeciwnika na ziemię, zanim zdołał powiedzieć "a mogę wziąć też papierosa dla kolegi?". Mistrzyni komentowała historię zbulwersowana obojętnością przypadkowych gapiów - jest przekonana, że nikt by jej nie pomógł. Byłoby inaczej, gdyby pojawili się tam dwaj sympatyczni panowie:

Obie historie miały miejsce w ciągu dwóch tygodni. Przerażające, jak często ludzie popełniają błędy kosztujące wolność i szacunek w branży. Życzymy wszystkim złodziejom, by na swojej drodze trafiali co najwyżej na finalistów mistrzostw karate, a prawdziwych mistrzów omijali z daleka.