Ligowy seans filmowy czyli zapowiedź V kolejki

Przerwa reprezentacyjna miała nas wprowadzić w atmosferę wielkiego świata, przygotować do rozdania Oscarów i zapełnić sale kinowe, a tym czasem wyszło jak zwykle: zepsuła się maszyna do popcornu, krzesełko z napisem ''director'' rozleciało się z trzaskiem, aktorzy zapominali tekstu, koleżanka od ''klapsa'' przycięła sobie tipsy a na końcu okazało się, że zamiast wiekopomnego dzieła kinematografii światowej nakręciliśmy reklamę ''Prusakolepu''. Może choć w lidze będzie na co popatrzeć?

ŁKS Łódź - Jagiellonia Białystok (piątek, 17:45) - ''K-Pax''

W monotonne życie ligowego przeciętniaka wkracza człowiek, który wydaje się być z innej planety. Ma własne wizje, widzi w graczach coś, czego nie widzi nikt inny, nie przejmuje się krytyką i z uśmiechem robi swoje. Publiczność puka się w czoło, mówi, że to na pewno wariat... a tu ŁKS utrzymuje się w lidze i zaczyna sprawiać problemy lepszym od siebie, Jagiellonia złożona na ostatnią chwilę z dość przypadkowych graczy też nie zamierza podawać się bez walki. Dziwni ludzie, każący nazywać siebie ''Trenerami'', samym faktem swojej obecności zaskakująco dobrze wpływają na otoczenie i powoli przestaje być ważne, czy są z innej planety, czy nie - grunt, że ''to działa...''

W roli Prota białostockiego - Marek Probierz, w roli Prota łódzkiego - Marek Chojnacki, w roli promieni ultrafioletowych, które widzi tylko Prot: zdolności piłkarskie Labinota Halitiego.

Ruch Chorzów - Cracovia (piątek, 20:00) - ''Piaskowy Dziadek''

Brodaty Piaskowy Dziadek jedzie do Chorzowa, by zająć się biedną niebieską sierotką, cierpiącą po stracie trenera Radolsky'ego. Cracovia na wyjazdach gra z iście enerdowskim wdziękiem i usypia równie skutecznie jak dobranocka, więc może uda się uśpić także chorzowian? Ale jak to z dziećmi - jak tylko rodzice gdzieś sobie pójdą, milusińscy zaczynają szaleć i dobranocka jest ostatnią rzeczą na którą zwracają uwagę; ważne, że ''starych nie ma, chata wolna, oj, będzie bal''. Wynik pozostaje więc sprawą otwartą. Po meczu brodaty Dziadek będzie zapewne sypał piaskiem w oczy dziennikarzy, w nadziei, że również zasną i nie będą mu zadawać kłopotliwych pytań, a on przecież nie ma karteczki.

Śląsk Wrocław - GKS Bełchatów (sobota, 15:15) - ''Dr House''

Apodyktyczny, opryskliwy, złośliwy... a jednak irytująco skuteczny. Czyli Paweł Janas w całej okazałości. Przyszedł na oddział bełchatowski, gdy pół składu leżało w łóżkach, a dzięki kuracji ''Podajcie im cokolwiek - jeśli umrą, będziemy przynajmniej wiedzieć, że się pomyliliśmy. Ale może wyzdrowieją i wtedy znowu okażę się geniuszem'' już dwukrotnie zatrzymał poznańskiego Lecha. Kolejni asystenci wracają do zdrowia i niech no jeszcze Łukasz Garguła przestanie dawać do zrozumienia, że też ma problem z nogą i to dlatego ciągle przewraca się na boisku - i GKS Bełchatów może nieźle zamieszać w lidze. Na sobotnim dyżurze czeka na doktora bardzo ciężki pacjent: Ryszard Tarasiewicz wie o medycynie piłce nożnej sporo, drużynę ma nieobliczalną i nie jest wykluczone, ze doktor Janas wyjdzie ze spotkania, trzaskając drzwiami i krzycząc: ''Zostaliśmy lekarzami po to, aby walczyć z chorobami. Leczenie pacjentów czyni z nas nieszczęśliwych lekarzy''.

Lechia Gdańsk - Odra Wodzisław Śląski (sobota, 17:30) - ''Polska Kronika Filmowa''

Dla kibiców obu klubów jest to zaledwie dodatek do prawdziwego seansu ligowego. Ot, mecz, który się odbędzie, padnie w nim jakiś wynik i może nawet nie będzie remisu. Mecz w Gdańsku obejrzą wielbiciele głosu lektora i fan club ''Polskiej Kroniki Filmowej'', a reszta ustawi się w kolejce po popcorn i poczeka na właściwy seans, na film prawdziwej akcji czyli na mecz z rywalem z górnej półki. Media zdadzą relację z przebiegu spotkania, obowiązek sprawozdawczy zostanie wypełniony. Wnukom się o tym wydarzeniu opowiadać nie będzie, a najciekawsze momenty obejrzy się na Youtube.

Legia Warszawa - Arka Gdynia (sobota, 18:00) - ''Powrót do przyszłości''

Czesławowi Michniewiczowi dobrze grało się w Warszawie, zdobył tu mistrzostwo i puchar Polski. Jest także zmyślnym konstruktorem - przerobił Arkę na wehikuł, którym chce powrócić do dawnych dobrych czasów. Profesora Emmeta Michniewicza wspiera dzielny Marty McWachowicz i czwórka kolegów, dobrze znająca warszawską czasoprzestrzeń: Karwan, Sokołowski, Chmiest i Mazurkiewicz. W roli libijskich terrorystów wystąpią zapewne Sami-Wiecie-Kto-A-To-Są-Ich-Plecy. Istnieje jednak niebezpieczeństwo, że Legia nie zgodzi się na odgrywanie w tym filmie roli przyciężkawego Biffa Tannena i wreszcie weźmie się do piłkarskiej roboty. A wtedy zamiast wehikułu czasu i podróży Arki w czasie obejrzymy karocę z dyni i zagubionego w wielkim mieście nadmorskiego Kopciuszka.

Polonia Bytom - Polonia Warszawa (sobota, 19:45) - ''Dzień szarańczy''

Zdarzył się raz, może zdarzyć się i drugi. Pracowity scenograf trener Marek Motyka zdobywa coraz większe uznanie w środowisku filmowym sportowym, a dekoracje, które przygotowuje przyciągają coraz większą publiczność. Miejsc na szczycie jest jednak niewiele i walka o nie jest ostra. W tłumie napierającym na drzwi kina widać młodego gwiazdora Filipa Ivanovskiego z packą na owady. Zdecyduje postawa Radosława Majewskiego - jeśli koniecznie będzie chciał być gwiazdą i będzie pchał się przed kamerę - ''Poligon'' stawia na bytomian, jeśli zaś skupi się na reżyserii - Polonia Warszawa może wystąpić pod hasłem ''Skuteczniejsi niż DDT''.

Górnik Zabrze - Piast Gliwice (niedziela, 16:45) - ''Nikogo nie ma w domu''

Słychać coraz głośniejsze pukanie... To zabrzańscy kibice pukają się w czoło. A tu trenera Wieczorka nie ma, prezesa Szustera nie ma, dyrektora sportowego Hetmańskiego nie ma, Hajto może niedługo odejść, bo w Katarze dobrze płacą, Zahorski na boisku zachowuje się tak, że równie dobrze mogło by go nie być, a Pazdana to nawet lepiej, żeby nie było, bo po co ułatwiać życie napastnikom przeciwnika. Poza tym nie ma także punktów i nie ma goli. Są za to rozmowy z Henrykiem Kasperczakiem i pytanie podstawowe: co zostanie z Górnika, jeśli się okaże, że w domu nie ma również pieniędzy na sporą pensję dla trenera i sfinansowanie transferów. Klucz do drzwi - w rękach sponsora. Nic dziwnego, że w tym bałaganie Górnik udaje, że nikogo nie ma w domu i najchętniej wcale by Piasta nie wpuszczał.

Wisła Kraków - Lech Poznań (niedziela, 17:00) - ''Armageddon''

Do Wisły zbliżają się dwie asteroidy - ''Lech'' i ''Tottenham''. Organizowaniem ekipy, mającej uratować wiślacki świat przed katastrofą zostaje dyrektor sportowy Jacek Bednarz. Dzięki jego wytężonej pracy do załogi dołączają ludzie, z których pomocy nie można skorzystać, a na tych, z których można było skorzystać, dyrektor się obraził i pozwolił im odejść. W dodatku spora część ekipy jest kontuzjowana. Planecie grozi zagłada, a tymczasem w nagrodę za zbawienie świata nie można nawet zażądać niepłacenia podatków, bo przecież prezesem Wisły jest były szef Urzędu Skarbowego i nie z nim takie numery. Drużyna białogwiaździstych astropiłkarzy rusza na asteroidy uzbrojona w zaostrzonego Grzegorza Kmiecika. Czy świat przetrwa?

Andrzej Kałwa

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.