Przed meczem z Chile, Brazylia miała za sobą serię trzech meczów bez strzelonego gola, w tym porażkę z Wenezuelą. Podejrzewamy, że mimo zwycięstwa, frustracja u podopiecznych Dungi rośnie i to ją obwiniamy za dziwne zachowania Robinho, który obraził się na piłkarzy Chile, że ośmielili się otwarcie mówić o szansach na zwycięstwo, a w samym spotkaniu, o mamo!, atakowali.
Jakby sprawiedliwości wymierzonej na boisku było mało, ktoś postanowił nabazgrać na ścianie szatni przeciwnika napis: ''Trzeba mieć szacunek dla najlepszej drużyny na świecie''. Tym kimś, jak sam przyznał, był Robinho:
''Na kolana chamy'', chciałoby się zaśpiewać za Lucjanem Pavarottim.
A Brazylia w kolejnym meczu zremisowała 0-0 z Boliwią.