Michael Phelps nie jest najlepszy, bo nie reklamuje kultowych płatków śniadaniowych?

Zdobywca 8 złotych medali na Igrzyskach w Pekinie nie powinien się czuć spełniony. Jest człowiek, który sukcesy Phelpsa umniejsza - Michael medale zdobył tylko w jednej dyscyplinie, na dodatek jego podobizna nie zdobi prestiżowego opakowania płatków Wheaties, co jest zwykle oznaką prawdziwego czempionatu. Ów krytyk Phelpsa to Bryan Clay - mistrz olimpijski w dziesięcioboju.

Kiedy mówisz o najlepszym atlecie świata, ja myślę, że taki ktoś powinien być dobry we wszystkim. Myślę, że w tej chwili ja jestem kimś takim.

Tak komentuje supremację Phelpsa złoty medalista olimpijski dziesięcioboju, Bryan Clay - wyraźnie uznający skromność za cechę niegodną najlepszego atlety świata. Bryan daje jednak Michaelowi prawo do noszenia przydomku "Golden boy" przyznając, że 14 złotych medali olimpijskich w karierze, to lepszy wynik, niż jeden złoty medal olimpijski w karierze. Dziesięcioboista nie chce, by nazywano Phelpsa najlepszym atletą świata - ostatecznie można go nazywać najlepszym pływakiem, a to różnica.

Clay ma jeszcze jeden dowód na to, że to on po Igrzyskach zasługuje na status mega gwiazdy. W Stanach istnieje komercyjna tradycja honorowania największych gwiazd sportu na pudełkach płatków śniadaniowych. Seria pudełek płatków Wheaties uznawana jest za kultową - po Igrzyskach w Pekinie na niej znajdzie się mistrz dziesięcioboju. O tym wyróżnieniu mówi w ten sposób:

Posiadanie zdjęcia na pudełku Wheaties, to jest cel, do którego dążą wszyscy wielcy atleci. To znak, który mówi, że osiągnąłeś szczyt swojej kariery. To bardzo wyjątkowe wyróżnienie dla mnie.

Clay zapomniał się jednak. Prawdopodobnie nie znalazłby się na pudełku Wheaties, gdyby wcześniej Michael Phelps z tego wyróżnienia nie zrezygnował (pływak wybrał konkurencyjne Frosten Flakes). Można się spodziewać, co o Frosten Flakes myśli Bryan ("to jest śniadanie dla kogoś, kto jest dobry tylko w jednej konkurencji bla bla bla..."). Nawet taki argument zwolennicy Phelpsa będą mogli łatwo zbić. Otóż Michael "bardzo wyjątkowe wyróźnienie" zaliczył 4 lata temu, po Atenach...

AP/

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.