- Aktywista prawa ziemskiego, Yang Chunlin, odbywa cały czas pięcioletni wyrok za "podburzanie do działalności wywrotowej" po tym jak zainicjował kampanię dotyczącą petycji pt. "Nie chcemy Olimpiady, chcemy praw człowieka". Nie został jeszcze przeniesiony do więzienia i nadal jest przetrzymywany w policyjnym areszcie. Kiedy jego rodzina uskarżała się na to, że oskarżony był w sądzie bity, jeden z urzędników otwarcie przyznał, że sąd został wcześniej upoważniony do wykonywania takiej kary za podważanie władzy państwowej. Podczas spotkania ze swoim prawnikiem 28 marca 2008 roku, Yang powiedział, że był bity także przez strażników w policyjnym areszcie 5 marca 2008, po tym jak skrytykował zachowanie kilku pracowników aresztu. Ma przez to obolałe oko, co najwyraźniej opóźniło ogłoszenie werdyktu do 24 marca, kiedy zniknął widoczny dowód obrażeń. Oskarżony powiedział także swoim prawnikom, iż policjanci z aresztu skuli łańcuchem jego ręce i nogi na osiem dni w sierpniu 2007 roku, uniemożliwiając mu na ten czas jakiekolwiek ruchy. Był w stanie jedynie odbyć pierwsze spotkanie ze swoją rodziną 10 lipca 2008 roku, w rok po tym jak został aresztowany przez policję.
- W czerwcu 2008 roku, gdy olimpijska pochodnia przekroczyła granicę autonomicznego regionu Xinjiang Uighur, zamieszkiwanego głównie przez ludność Uighur pochodzenia muzułmańskiego, władze Chińskiej Republiki Ludowej znacznie zaostrzyły przepisy bezpieczeństwa. W sprawozdaniach z tego wydarzenia zagraniczni dziennikarze podkreślali, że trasa pochodni była dokładnie obserwowana przez tysiące policjantów i oddziały paramilitarne otoczone przez starannie wybranych gapiów. Jeden z dziennikarzy powiedział Amnesty International, że zarówno on jak i inni korespondenci z zagranicy dostali wyraźne ostrzeżenie, że władze lokalne w południowym mieście Kashgar nie życzą sobie przeprowadzania wywiadu z żadnym z ludzi przyglądających się wydarzeniu podczas transmisji.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!