Zapluty sport

Nigdy nie podejrzewaliśmy Wayne'a Rooneya o nadmiar ogłady osobistej i żelazne przestrzeganie w życiu zasad z tej książki. Nawet on jednak potrafi nas zaskoczyć. Otóż napastnik ostatnio podobno wyraził swe niezadowolenie z faktu, że wraz z żoną Coleen jest ciągle obfotografowywany, plując na fotografa. W Anglii plucie na ludzi podchodzi od roku 1986 pod napaść, więc piłkarz spędził sporo czasu gawędząc z policjantami. Jeżeli się jednak zastanowić to problemy z utrzymaniem śliny we własnej jamie gębowej u piłkarzy są dość częste. Oto kilka przykładów.

Frank Rijkaard kontra Rudi Voeller

W 1/8 finału mistrzostw świata 1990 Niemcy pokonali Holendrów 2:1, jednak w konkurencji plucia na siebie na boisku to ''Pomarańczowi'' byli dzięki niezłomnej postawie Franka Rijkaarda, opluwającego Rudiego Voellera.

Było to o tyle dziwne, że współpraca między tymi dwoma zawodnikami z reguły układała się świetnie. Tutaj wspaniała akcja dwójkowa obu, a tu przyrządzona razem romantyczna kolacja .

Eric Addon kontra Semih Senturk

W 2007 w grupie w Lidze Mistrzów spotkały się PSV Eindhoven i Fenerbahce Stambuł. Podczas pierwszego spotkania między nimi obyło się bez bramek, za to było aż siedem kartek - w tym jedna czerwona. Doszło też do ostrego starcia między Addo a Senturkiem. Piłkarze z Ghany i Turcji najwyraźniej nie mogli się dogadać, więc gracz PSV sięgnął po gest ogólnie znany i opluł rywala. Sędzia najwyraźniej uznał, że w Afryce tak się okazuje przyjaźń i w tym wypadku kartki nie pokazał. A arbitrem tym był młody, zdolny Anglik - Howard Webb.

El Hadji Diouf kontra cały (a przynajmniej wyspiarski) świat

Prawdziwy maniak plucia, którego ksywą powinno być '' Lama ''. Swój materiał genetyczny przenosił niechciany na Arjena de Zeeuwa z Portsmouth (3 mecze zawieszenia), bliżej nieokreślonych fanów Celtiku Glasgow (5000 funtów kary) i Middlesborough. (odebranie dwutygodniowych zarobków). Nigdy nie udowodniono mu plucia na zawodników Birmingham, jednak oni sami twierdzą po dziś, że Diouf strzykał na nich śliną na każdym kroku. Dzięki tym incydentom senegalski napastnik bardziej znany jest w Premiership ze swojej niewyparzonej i mokrej gęby niż z bramek. A tak, w niewyrafinowany sposób podsumowują jego karierę angielscy kibice .

Sinisa Mihajlović kontra Adrian Mutu

Serb od zawsze słynął z tego, że mózg zostawia w szatni. W repertuarze głupich zagrań prócz rzucania w sędziego butelką czy rasistowskich teksów ma też plucie. Jego ofiarą został Adrian Mutu. Panowie spotkali się w 2003 Lidze Mistrzów, gdy Rumun przeżywał swą krótką acz burzliwą przygodę z Chelsea. Gdy leżał na boisku, Mihajlović sfrustrowany tym, że jego Lazio przegrywa 4:0 postanowił przyspieszyć podnoszenie przeciwnika kopiąc i opluwając go. Dzięki temu przez osiem spotkań mógł oglądać poczynania kolegów z wygodnego miejsca na trybunach.

Francesco Totti kontra Christian Poulsen

Kapitan Romy, tak samo jak Mihajlović, znany był od lat z potężnego uderzenia i dużo wątlejszego umysłu. Gdy w pierwszym meczu Euro 2004 z Danią opluł Christiana Poulsena...

...i wyleciał z drużyny na trzy mecze, pocieszano się, że powróci na półfinał. Niestety pozbawieni swojego lidera Włosi z grupy nie wyszli, a jeszcze przez długi czas wszystkim mieszkańcom Półwyspu Apenińskiego na dźwięk słowa ''Totti'' nóż się w kieszeni otwierał. Nawet jeśli nie byli z Sycylii.

A tak piłkarze trenują plucie przed meczem:

José Luis Chilavert kontra Roberto Carlos

Paragwajczyk, jak na bramkarza z Ameryki Południowej przystało, ma na swoim koncie efektowną kolekcję wybryków. Między innymi wymuszał powołania na selekcjonerze, ''dyskutował'' z chłopcem do podawania piłek, bił dziennikarzy i oczywiście pluł. Jego ofiarą był brazylijski obrońca Roberto Carlos, który w kontakt z chilavertowym DNA wszedł w meczu eliminacji do MŚ w Korei i Japonii.

Więcej o wyczynach latynoskich golkiperów możecie przeczytać na Po Bandzie .

P.S.: Okazuje się, że niemalże identyczny ranking pojawił się wcześniej na Who Ate All The Pies . Zazwyczaj to jedno z głównych źródeł naszej inspiracji, ale tym razem naprawdę zobaczyliśmy ich ranking dopiero po skończeniu naszego. Serio.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.