Jeśli ktoś nie pamięta wyczynów białoruskiego arbitra podczas meczu między Lokomotiwem Witebsk a Naftanem Nowopołock, to w ramach przypomnienia - wideo rejestrujące wydarzenia po ostatnim gwizdku:
Przeprowadzone jakiś czas po meczu badanie krwi wykazało ''wysoki poziom alkoholu w organizmie'', Szmolik jednak zarzekał się, że jego zachowanie, uwiecznione na będącym hitem serwisu YouTube filmiku, spowodowane było bólem pleców. Swoją wersję podtrzymuje do tej pory i idzie w zaparte - czytamy w ''Przeglądzie Sportowym''. Jednocześnie wyjaśnia skąd taki a nie inny wynik badania krwi:
No tak - człowiek nie wielbłąd, plecy go czasem bolą. Sędziemu Szmolikowi bardzo współczujemy, zwłaszcza, że jego ból pleców następnego dnia zapewne promieniował aż na głowę. Białoruski arbiter, który został przez krajową federację zdyskwalifikowany dożywotnio, ma też gotowe wytłumaczenie swojego dziwnego zachowania podczas meczu, które publiczność w Witebsku przez całą drugą połowę kwitowała śmiechem:
Piękny gest. Możemy się tylko domyślać jak serdecznie pożegnał się z lekarzami, którzy pomagali mu opuścić boisko.
Szmolik zdradza także swoje plany na przyszłość:
Miejmy nadzieję, że uczniowie nie będą próbowali przerosnąć mistrza.
A tak trochę na marginesie - jeden z nas od kilku lat uskarża się na problemy z plecami. Zaczynamy się bać także o jego wątrobę.