Z Czuba Watch: Recepta na uzdrowienie polskiej piłki

Wreszcie jest ktoś kto ma gotową receptę na uzdrowienie polskiej piłki. Na razie co prawda jedynie w sensie dosłownym. Mowa o Komisji Medycznej PZPN. Jeden z postulatów - zakazać gry głową.

Okazuje się, że polska piłka jest przynajmniej w jednym aspekcie wzorem do naśladowania. Polska medycyna sportowa (a przynajmniej ta nastawiona na futbol) to światowa czołówka. Tak uważa FIFA.

- czytamy w ''Dzienniku''.

FIFA i UEFA, pod wpływem mających coraz częściej miejsce przypadków zawałów serca i zgonów piłkarzy, zdecydowała o konieczności wprowadzenia specjalnych licencji dla lekarzy klubowych. Opracowanie kryteriów ich przyznawania zostawiono jednak krajowym federacjom.

Polacy potraktowali te wytyczne wyjątkowo ambitnie. Nasz system licencyjny należy do najbardziej nowatorskich na świecie. Za nami są nawet Niemcy i Anglicy. Wreszcie jesteśmy w czymś od nich lepsi. Docenili to i Sepp Blatter i Michel Platini.

Polscy lekarze klubowi mają mieć obowiązek nieustannego kształcenia, udziału w wykładach i konferencjach i, co do tej pory nie zawsze było egzekwowane, podróżować z drużyną także na mecze wyjazdowe - to tylko niektóre z nowych warunków. Jednocześnie mają być wdrażane nowe technologie zwiększające skuteczność pracy medyków. Za każdy mecz, w którym klub nie będzie miał chociażby jednego licencjonowanego lekarza, trzeba będzie płacić karę w wysokości 10. tysięcy złotych. Obecnie jest ich w kraju 40.

Jak jeszcze Komisja Medyczna PZPN chce pomóc polskim piłkarzom? Zakazać im uderzania piłki głową podczas treningów do 16. roku życia. Przewodniczący komisji, dr Robert Śmigielski powiedział ''Dziennikowi'':

Zakaz główkowania jest wbrew pozorom bardzo racjonalny. Badania wykazały, że piłkarze, którzy robili to dzień w dzień przez kilkanaście lat, mają teraz różne problemy z utrzymaniem koncentracji. Niektórym spadł nawet poziom inteligencji.

Taki zakaz obowiązuje podobno m.in. w Anglii i Holandii. Czy uda się go przeforsować u nas? Jesteśmy całym sercem za ratowaniem inteligencji polskich piłkarzy i Komisji Medycznej PZPN ufamy. Uzdrowienie jakiegokolwiek aspektu polskiego futbolu uważamy za wielki czyn. Niestety jeśli chodzi o pracę nad pozostałymi problemami, mamy wrażenie, że ktoś już dawno temu wprowadził zakaz używania głowy.