Gdzie są polscy Beenhakkerowie?

Zwolennicy polskiej myśli szkoleniowej lubią powtarzać, że mamy w Polsce zdolnych młodych trenerów, kiedy jednak zastanowić się, którzy to właściwie są - pojawia się problem.

Dobrą ilustracją są poszukiwania nowego asystenta dla Leo Beenhakkera. Niemal na pewno zostanie nim Rafał Ulatowski, nie tyle ze względu na jakieś wyjątkowe zalety, ale głównie dlatego, że innych kandydatów nie ma. Jeszcze kilka dni temu poważnym kontrkandydatem był Czesław Michniewicz, ale wybrał pracę w Arce Gdynia.

A wydawałoby się, że ze znalezieniem kandydata na to stanowisko nie powinno być problemów. W końcu po Pawle Janasie było kilku polskich kandydatów do objęcia posady i logicznie rzecz biorąc - nadal powinni się nadawać. A jednak niemal żaden z nich nie pojawił się w kontekście asystentury tym razem i poza nielicznymi przypadkami wcale nie dlatego, że mają obecnie inne ważne zadania. Sprawdziliśmy wszystkich kandydatów, którzy pojawiali się w mediach (także w wypowiedziach Michała Listkiewicza), jako kandydaci na następcę Pawła Janasa. Gdzie więc są dziś niedoszli polscy Beenhakkerowie? Sprawa jest poważna, więc tym razem żarty na temat systemów Stefana Majewskiego ograniczymy do minimum.

Henryk Kasperczak

W czasie mundialu w Niemczech nie pracował nigdzie, pobierając jednocześnie wysokie odszkodowanie po zwolnieniu z Wisły Kraków. Z wyścigu o fotel selekcjonera wykluczył się sam wybierając ofertę federacji Senegalu. Awansował z reprezentacją do finałów Pucharu Narodów Afryki, jednak po dwóch meczach (remis z Tunezją i porażka z Angolą), jeszcze przed końcem turnieju podał się do dymisji. Od stycznia ponownie bez pracy, przymierzany do kilku klubów ligowych, między innymi Górnika Zabrze.

Dariusz Wdowczyk

We wrześniu 2005 roku zastąpił Jacka Zielińskiego na stanowisku trenera Legii i w tym samym sezonie zdobył mistrzostwo Polski. W kolejnym sezonie prowadzony przez niego zespół widowiskowo odpadł z Pucharu Polski przegrywając z trzecioligową Stalą Sanok. Po serii nieudanych meczów w lidze został zwolniony w kwietniu 2007. W lipcu objął stanowisko dyrektora sportowego w szkockim Livingston, ale niespełna cztery miesiące później był z powrotem w Polsce. Podpisał kontrakt z drugoligową Polonią Warszawa. 28 marca 2008 r. wrocławska prokuratura skróciła mu nazwisko do samego inicjału, w związku z aferą korupcyjną w czasach, kiedy trenował trzecioligową Koronę Kielce.

Jan Urban

W sezonie 2005/06 prowadził rezerwy Osasuny Pampeluna. W sezonie 2006/07 był kandydatem na następcę Adama Nawałki w Wiśle Kraków, ewentualnie miał objąć w tym klubie funkcję dyrektora sportowego. Ostatecznie jednak do porozumienia nie doszło, a kilka miesięcy później został trenerem Legii Warszawa. W swoim pierwszym sezonie zdobył z Legią Puchar Polski, wicemistrzostwo, a także doprowadził drużynę do finału Pucharu Ekstraklasy.

Ryszard Tarasiewicz

Do przetargu o schedę po Janasie stawał jako były trener drugoligowego Śląska Wrocław, z którego odszedł po konflikcie z właścicielem klubu. Jeszcze przed podpisaniem kontraktu z Leo Beeenhakkerem wybrał pracę w drugoligowej Jagiellonii Białystok. Klub poważnie liczył na awans do Ekstraklasy i awans ten wywalczył, jednak bez Tarasiewicza. Ten bowiem został zwolniony na początku rundy wiosennej. Po zakończeniu sezonu wrócił do Śląska, z którym wywalczył awans do pierwszej ligi.

Stefan Majewski

W sezonie 2005/06 awansował z drugoligowym Widzewem Łódź do Orange Ekstraklasy. Na początku października 2006 r. został trenerem Cracovii. W pierwszym sezonie prowadzony przez niego zespół zajął czwarte miejsce w lidze, co było najlepszym wynikiem od 1952 r. W kolejnym sezonie już nie było tak dobrze - ostatecznie Cracovia zajęła siódme miejsce. Ostatnio zapisał się złotymi zgłoskami w historii futbolu białoruskiego, odpadając w pierwszej rundzie puchartu Intertoto z Szachtarem Soligorsk. Jego bonmot po meczu rewanżowym (''Mieliśmy szansę na zdobycie gola, ale to gospodarzom udał się ten wyczyn, i to nawet trzykrotnie'') wejdzie zapewne do historii polskiej retoryki sportowej.

Mirosław Trzeciak

Kiedy selekcjonerem był Paweł Janas Trzeciak pracował z młodzieżą w swoim dawnym klubie - Osasunie Pampeluna. Podczas mundialu w Niemczech pracował jako komentator telewizyjny, wprowadzając do języka piłkarskiego sformułowanie ''komunikacja praksemiczna'', które do tej pory śni nam się po nocach, zwłaszcza, kiedy tuż przed snem zjemy coś ciężkostrawnego. We wrześniu 2006 posadę dyrektora sportowego zaproponowała mu drugoligowa Lechia Gdańsk, jednak do podpisania kontraktu nie doszło. W styczniu 2007 został dyrektorem sportowym Legii Warszawa.

Grzegorz Mielcarski

Od grudnia 2004 r. do stycznia 2006 r. był dyrektorem sportowym Wisły Kraków, z której jednak odszedł po nieporozumieniach z zarządem klubu. Od tego czasu pracuje jako komentator telewizyjny w Canal+ i TVP.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.