Wycieczka poza tor: Fernando Alonso. Hiszpan bardzo
. Nic zatem dziwnego, że znalazł czas i pojechał do Wiednia na finał Mistrzostw Europy. Po meczu szczęśliwy przekonywał, że przewidział rezultat, ale nie przyznał się do wizyty w kolekturach. W trakcie meczu był podejrzanie spokojny. Rzucała się w oczy również koszula w stylu Joachima Loewa. Dużo podejrzanych zbiegów okoliczności, choć nie potrafimy wyciągnąć z nich rozsądnych wniosków. Przydałaby się hiszpańska inkwizycja.
Pit stop: Lewis Hamilton. Co zrobić, by odzyskać pewność siebie? Pieniądze i laski to nie wszystko. Potrzeba autorytetu, który poklepie po plecach, który natchnie dobrym słowem. Nelson Mandela może być? Pewnie! Lewis pojawił się na uroczystościach związanych z 90-tymi urodzinami byłego prezydenta RPA. Wystąpił w roli konferansjera na koncercie , wziął też udział w okolicznościowej sesji zdjęciowej. Niestety, na pole position był Nelson Mandela, w drugiej linii Will Smith, a Lewis został cofnięty na koniec stawki:
Brak kontroli trakcji: David Coulthard i Sebastian Bourdais. W Pampelunie na początku lipca odbywają się tradycyjne Sanfermines - gonitwy byków i ludzi po ulicach miasta. Ostatnio jednak zrobiło się niebezpieczniej, bo zamiast byków pojawiły się dwa bolidy Formuły 1. Zawodnicy Red Bulla i Toro Rosso wprawdzie nikogo nie przejechali, ale biorąc pod uwagę obecną formę Coultharda i Bourdais, panowie po prostu nie mogli ludzi dogonić.
Najszybsze kółko: Zawodnicy Toyoty. Plotki głoszą, że Jarno Trulli i Timo Glock pojadą w GP Wielkiej Brytanii batmobilami. No może nie do końca batmobilami, ale ich bolidy mają przywdziać okolicznościową szatę nawiązującą do nowego filmu o Batmanie . Niezła kampania promocyjna. Bardzo szybko dotrze do odbiorców.
Grid girl: Vivian Burkhardt. Miss Grenady randkowała z Hamiltonem w trakcie weekendu w Monaco . Teraz przypomniała o sobie udzielając wywiadu, w którym dużo powiedziała o Lewisie i znów są to opowieści, po których chce się płakać. Lewis opowiadał piękności, jak ciężko mieszka się w Szwajcarii, gdzie nie ma przyjaciół - zamknięty w czterech ścianach swojego apartamentu w Genewie nudzi się strasznie. "On spędza większość swojego wolnego czasu grając w Formułę 1 na PlayStation przez internet ze swoim 15-letnim bratem mieszkającym w Anglii. Resztę czasu poświęca na pisanie do przyjaciół, którzy rozrzuceni są po całym świecie". Cóż. Wystarczyłoby nauczyć się gry w pokera - może wtedy zaprzyjaźniłby się z Kubicą. Tymczasem odpuszczamy Hamiltonowi i kolejny raz pokazujemy fotkę pięknej Vivian.