Rosjanie są bardzo silni fizycznie i w pierwszej połowie mocno nas przycisnęli - stwierdził Aragone. - Myślę, że mieliśmy w tym meczu trochę szczęścia .
Najwyraźniej Aragones próbuje przechytrzyć chytrozłotrków i schłodzić głowy swoich piłkarzy. Hiszpanie wielokrotnie udowadniali, że jeśli tylko poczują się naprawdę mocni - natychmiast odpadają.
Udało nam się strzelić gola po kontrataku, a w momencie, kiedy Rosjanie zaczęli naprawdę mocno cisnąć strzeliliśmy drugiego - dodał Aragones. - Bardzo podobała mi się gra całej drużyny. Nie możemy jednak spocząć na laurach .
W zasadzie kibicujemy Aragonesowi w tej krucjacie, bo fajnie byłoby obejrzeć w jakimś turnieju Hiszpanów grających o coś. Ale mimo wszystko, uwierzymy, kiedy zobaczymy.