Bilić wcześniej słynął z utrzymywania w zespole żelaznej dyscypliny. Eliminacje do Euro rozpoczął od wyrzucenia z kadry trzech zawodników, który na trzy dni przed wyjazdowym meczem z Rosją spędzili noc w moskiewskim klubie.
W tym wypadku jednak można zrozumieć decyzję selekcjonera naszych grupowych rywali. Chorwaci mieszkają w Bad Tatzmannsdorf, maleńkiej wiosce liczącej ok. 60 mieszkańców i zawodnicy nie mają praktycznie żadnych okazji do niesportowego trybu życia. Dlatego decyzja o wpuszczaniu do ośrodka żon i dziewczyn piłkarzy ma sens. Być może forma odrobinę spadnie, ale za to morale zapewne poszybuje w górę.