Maria Szarapowa: Freud? A co to takiego?

Minie jeszcze sporo czasu, zanim przestaniemy wam wpajać wyższość Ivanovic nad Szarapową. Do tej pory jednak chodziło nam tylko o sprawy powierzchowne. Okazuje się jednak, że Anę można kochać także od środka, natomiast Marii w środku po prostu nie ma. Pustostan. Podczas turnieju w Indian Wells Rosjanka dowiedziała się, kto to jest Freud i automatycznie doświadczyła kultury jako źródła cierpień.

W zeszłym miesiącu odbył się Pacific Life Open. Pamiętamy tamte zawody nie tylko dlatego, bo był to ostatni turniej, który udał się Agnieszce Radwańskiej (doszła do ćwierćfinału), ale również dlatego, bo całą imprezę wygrała Ivanovic. Nie znaliśmy jednak kulisów jej sukcesu, a są one całkiem niebanalne. Ivanovic w jednym z wywiadów opowiedziała o swojej fascynacji grami logicznymi, zwłaszcza sudoku , które ją wyciszają przed meczami i pomagają w utrzymaniu koncentracji. Jednak najważniejszej informacji o Anie dowiedzieliśmy się z wywiadu przeprowadzonego w Indian Wells z... Szarapową. Czytajcie i oczy przecierajcie:

TennisInfoBlog.com: Ana Ivanovic opowiadała nam wczoraj o tym, jak czyta Freuda, ciągnęła ten temat przez 10 minut.

Szarapowa: Jak co robi?

TennisInfoBlog.com: Czyta Freuda, Zygmunta Freuda, psychologa.

Szarapowa: Nie wiem, kto to jest.

TennisInfoBlog.com: Psycholog. Bardzo znany?

Szarapowa: A, psycholog, przepraszam.

Powiedzmy, że wpadkę zapiszemy Marii na konto czynności pomyłkowych , a nie fundamentalnych braków w edukacji. A Anę kochamy od dzisiaj także za piękny umysł.