Odkrycia Beenhakkera grają z Estonią Z czuba i na żywo

Przed meczem zastanawialiśmy się czy Leo Beenhakker przeciągnął kolejną partię zawodników z ligi na jasną stronę księżyca i czy ktoś z bliżej nam nieznanych ligowców zbliży się po tym meczu do wyjazdu na Euro. Sami byliśmy zaskoczeni tym, jakie zainteresowanie wzbudzał w nas mecz rezerw reprezentacji z rezerwami Estonii. I jak przyjemnie się go oglądało.

Polska - Estonia - relacja klasyczna

 

KONIEC Trzecie zwycięstwo reprezentacji w tym roku. Trzeci dobry mecz w wykonaniu reprezentacji. Wreszcie bramki strzelone przez napastników. Wcale się nie zdziwimy, jeśli kilku z zawodników, którzy dzisiaj zagrali pojedzie na Euro. Nie przypominamy sobie, żeby kiedykolwiek (nie licząc meczu z Finlandią) oglądanie "reprezentacji ligowców" sprawiło nam taką przyjemność. Dziękujemy!

90. min + 1 Kokoszka fauluje rywala tuż przed polem karnym. Sidorenkow strzela, piłka odbija się od muru, Zahorski trzyma się za twarz. Ale bramki nie ma.

87. min Ponieważ po zejściu Matusiaka na ławce został tylko Fabiniak, sekcja wroniecka proponuje wystawienie bramkarza Widzewa w ataku. A nuż rozwiązałby problemy z napastnikami. Sekcja warszawska ma inną koncepcję. W końcu na ławce siedzi też Dariusz Dziekanowski.

84. min Goliński ładnie z rzutu wolnego, ale Londak dobrze broni. Fakt, że nawet dla nas jeszcze przed strzałem było jasne, gdzie poleci piłka. Tymczasem ten, który będzie robił filmiki dla Sport.pl i sam jest bramkarzem (ostatnio postulował zmianę Valdesa na Boruca) żąda, by o Przyrowskim pisać wyłącznie "Profesor Przyrowski". Ale on nie ogląda meczu tylko pomaga nam w pisaniu relacji. A my mecz oglądamy i możemy ewentualnie przyznać licencjat. I to Wyższej Szkoły Elektryczno-Humanistycznej. Nie obrażając przy tym żadnych licencjatów.

82. min Fotoedytorka odpisała nam na mejla. Kazała przekazać, że pozdrawia, że na razie od piłki nożnej ważniejszy jest mały Jerzyk, ale kto wie - idzie Euro 2008! Może być pewna, że jej te słowa przypomnimy.

80. min Matusiak schodzi z boiska z jakimś urazem. Do końca meczu będziemy musieli grać w dziesiątkę. A chwilę wcześniej korespondent napisał: Kolejny komentarz z Football Managera: Magic by manager - to o zmianach Leo Beenhakkera.

78. min Statystyki Estończyków według TVP: strzały na bramkę - 3, strzały celne - 5. A my z nimi wygrywamy 2:0!

77. min A tymczasem Jacek Bąk chyba poczuł oddech ligowców na plecach, bo strzelił bramkę dla Austrii Wiedeń.

75. min Do korespondenta zadzwonił kamerzysta-kierowca, który siedzi kilka metrów dalej. Stwierdził, że po pierwsze jest operatorem, a nie kamerzystą po drugie, nie jest kierowca, tylko nam pomaga. A po trzecie jak się nie podoba, to do Poznania mamy wracać biegnąc przed samochodem. Jemu też będziemy wystawiać ocenę.

73. min GOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOL!!! Dośrodkowanie z rzutu rożnego, Wawrzyniak zgrywa piłkę i w zamieszaniu Zahorski wpycha piłkę do bramki.

72. min Widowiskowy błąd Przyrowskiego - postanowił staranować obrońcę i napastnika, ale mało nie zaliczył asysty roku.

70. min Na forum padło pytanie o Fotoedytorkę. Odpowiadamy: Fotoedytorka czyta właśnie relację Z czuba i napisała do nas mejla, żeby się dowiedzieć który z nas tak się popisuje we Wronkach.

69. min Kapitalne podanie Majewskiego do Matusiaka, po którym dwóch Polaków znalazło się sam na sam z Londakiem. Niestety, sędzia zagwizdał spalonego, co do którego nie jesteśmy przekonani.

67. min Ten, który bedzie robił wywiady dla Sport.pl: Szkoda, że obok mnie siedzi ten, który pisze relację z Czuba. Ten, który pisze relację z Czuba: Szkoda, że obok mnie siedzi ten, który będzie robił wywiady dla Sport.pl. Tak zakończyła się dyskusja o sposobach dogrzewania się kibiców na stadionie we Wronkach. Zdecydowanie wygrywa przytulanie się do pięknych kobiet.

65. min Urosły też noty Pawelca. Jeden z nas jest maniakiem Football Managera i przed oczami przy obrońcy Górnika pojawiło mu się "He is winning every ball today".

63. min Cała seria zmian w reprezentacji Polski. Schodzą Garguła, Grosicki, Zieńczuk i Pawelec, wchodzą Zahorski, Gołoś, Majewski i Kuklis.

61. min Z forum, a propos relacji z Kielc : Zawsze Was lubilem czytac i chyba lubie nadal, jednak bardzo sie zasmucilem ze smialiscie sie ze spikera na meczu Korona-Wisla. Tym spikerem jestem ja, a robota poprostu taka licha ze musze tak gadac i juz... .

To nie do końca tak, że śmialiśmy się ze spikera. W każdym razie nie przede wszystkim.

57. min Grosicki już ma 4,5 i ciągle rośnie. Niepokoi nas to, że Garguła w przerwie wziął przykład z tych słabiaków Estończyków i założył podkoszulek z długimi rękawami. Gdyby korespondent mógł się ubierać jeszcze raz twierdzi, że założyłby ze trzy polary, kalesony, termofor i czapkę.

56. min Oprócz pisania relacji korespondent ocenia także piłkarzy dla Sport.pl. Co chwilę podnosi ocenę Grosickiemu o 0,5 pkt. - ostatnio za podanie pięta. Od wczoraj mamy do niego słabość. Udzielił Sport.pl dwa razy takiego samego wywiadu. Za pierwszym kamerzysta zapomniał włożyć film (kamerzysta to ten z nas, który lubi przejeżdżać obok tej samej stacji benzynowej).

55. min Korespondent miał chwilę przestoju, bo w przerwie musiał odbierać zażalenia od ludzi obrażonych w trakcie relacji. Pierwszy przyszedł kierowca, twierdzi, że wcale się nie pomylił, a po drugie to dobrze, że dwa razy mijaliśmy tę sama stację Orlenu. Utrwaliło się. Z kolei ten, który pisze relację do GW pokazał korespondentowi kęsim kęsim.

53. min Świetny rajd i dośrodkowanie Grosickiego, ale Matusiak z 11 m 120 m nad bramką.

52. min Bardzo groźna akcja Estończyków. Kink strzela z 16 m, Przyrowski wypluwa piłkę, ale Wasiliew z trzech metrów trafia w słupek, a dobitkę blokuje Przyrowski.

49. min Zieńczuk strzela pod poprzeczkę, ale Londak wybija na rzut rożny. Dośrodkowuje Garguła, ale Grosicki strzela tuż obok bramki.

48. min Pazdan do Lisowskiego, ale na potrzeby strzału tego ostatniego dawno temu wymyślono sformułowanie "Panu Bogu w okno". Sędzia zresztą i tak przerwał akcję.

46. min Zaczynamy drugą połowę. Na dobry początek wszystko, co zawsze chcieliście wiedzieć o Estonii , ale nie znaliście żadnego Estończyka, więc nie mieliście kogo zapytać.

PRZERWA W sprawie rumuńskiego sędziego i całej rodziny jego, rex raz jeszcze:

16.04.1972 Stara Zagora, Bułgaria - Polska 3:1 (0:1)

eliminacje IO 1972

Sędziował: Victor Padureanu (Rumunia); Widzów: 20000

0:1 Włodzimierz Lubański 38 min.; 1:1 Christo Bonew 68 min. (karny); 2:1 Mładen Wasiliew 80 min.; 3:1 Christo Bonew 87 min.

Kartki: Polska - Antoni Szymanowski; 68' Włodzimierz Lubański;

Bułgaria: Jordanow - Weliczkow, Żeczew, Penew (k), Aładżiow - Petkow, Bonew, Wasiliew - Dermendżijew, Żekow, Mitkow (51 Panow)

Polska: Kostka - Szymanowski, Ostafiński, Wraży, Anczok - Szołtysik, Deyna, Kraska - Banaś (84 Gadocha), Lubański (k), Jarosik (28 Marx)

Dla obydwu reprezentacji był to bardzo ważny mecz eliminacji IO 1972. Polacy jechali do Sofii po przynajmniej punkt, gdyż przegrana przy wysokim (8:3) zwycięstwie Bułgarów nad amatorską Hiszpanią mogła pozbawić nas szans na wyjazd na igrzyska olimpijskie. Biało-czerwoni dobrze rozpoczęli to spotkanie. Po pierwszej połowie prowadziliśmy 1:0 po bramce niezawodnego Włodzimierza Lubańskiego. Cała akcja była niezwykle szybka, niemalże szkolna - Hubert Kostka podał do Jerzego Kraski, ten do Jana Banasia i w końcu piłkę otrzymał Lubański. Poradził sobie z Dobromirem Żeczewem, jednym z najbrutalniej grających obrońców Europy, i w 38. minucie objęliśmy prowadzenie. Jednak na dobre mecz rozpoczął się w po przerwie.

To co działo się w drugiej części spotkania jest niestety trudne do wytłumaczenia, ale te wydarzenia z pewnością na długo zapadną w pamięci polskich kibiców. Przez pierwsze 20 minut wynik nie uległ zmianie. Nadeszła w końcu 67. minuta spotkania. Pod polską bramką powstało spore zamieszanie. Po krótkich przepychankach grę przerwał gwizdek sędziego Victora Padureanu. Ku ogromnemu zdziwieniu polskich zawodników arbiter podyktował ... rzut karny dla Bułgarii ! Protesty Włodzimierza Lubańskiego na nic się zdały. Już po wykorzystaniu jedenastki przez Christo Bonewa nasz kapitan nie wytrzymał i puścił "wiązankę" pod adresem sędziego, co gorsza nie tylko po polsku, ale również po niemiecku. Reakcja Padureanu była natychmiastowa - czerwona kartka.

Przez następne 20 minut przyszło nam grać w dziesiątkę. Nie to było jednak najgorsze, lecz kolejne decyzje arbitra. Kiedy Jan Banaś strzelił drugą bramkę, sędzia znajdujący się wówczas blisko całej akcji nie przerwał gry i uznał gola. Jednak po protestach Bułgarów i konsultacji z liniowym (nie podniósł chorągiewki) odwołał bramkę !! W 80. minucie gospodarze uzyskali, jak najbardziej prawidłowo, prowadzenie za sprawą Mładena Wasiliewa. Siedem minut później ponownie w roli głównej wystąpił jegomość z gwizdkiem. Uznał on bramkę Bonewa na 3:1, choć ten był na kilkumetrowym spalonym !

Niestety (a może i na szczęście) wynik nie uległ już zmianie. Ten niezwykły mecz przeszedł do historii polskiego futbolu, szkoda tylko że nie ze względów sportowych. Nazwisko Padureanu (czy też Paduranu, jak wymawiał je Jan Ciszewski) do dziś pozostaje symbolem stronniczości. Mimo tej przegranej Polakom udało się jednak awansować do igrzysk olimpijskich. Tam doszli do finału, w którym pokonali Węgrów 2:1.

PRZERWA Jeśli zastanawiacie się dlaczego słyszycie z trybun mało chwalebną dla PZPN pieśń odpowiedź brzmi: Oni siedzą obok korespondenta i kiełbas nie dostali. Ale widzieli jak korespondent dostawał i jak jadł.

PRZERWA Relacja ze stadionu zwolniła, bo na trybunę wjechała kiełbasa.

Korespondent: Myślałem, że wszyscy pochwalą organizatorów (czyli mnie, mam stosowną akredytacje), tymczasem sa narzekania na brak picia i menu wegetarianskiego.

Kiedy padła bramka dla Polaków korespondent ucieszył się podwójnie. Raz, że liczył na przełamanie się Matusiaka, a dwa, że napisał nam, że się cieszy nie plamiąc siebie i klawiatury musztardą.

45 min. Koniec pierwszej połowy. Wracamy za krótką chwilę.

43 min. Prostopadłe podanie do estońskiego Wichniarka, ale wracający Wawrzyniak wybija na aut.

40 min. Grosicki ogrywa Sidorienkowa na skrzydle. Żeby być dokładnym - zabiera mu piłkę jak dziecku i dośrodkowuje do Matusiaka, ale napastnik Wisły strzela za lekko i piłkę łapie bramkarz.

38 min. GOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOL!!!! Garguła dośrodkowuje z rzutu wolnego, do piłki dopada niepilnowany Matusiak i z bliskiej odległości nie daje szans Londakowi!

36 min. Goliński do Grosickiego, ale strzał napastnika FC Sion blokują obrońcy. Potem Goliński pokazuje, jak nie dośrodkowywać z rzutu rożnego - znajdź osiem błędów.

35 min. W dzisiejszej GW przeczytaliśmy, że będziemy pisali "Najbardziej odlotową relację w internecie". Mamy podejrzenie graniczące z pewnością kto to napisał. Pretensji nie mamy, bo to nasz przełożony, ale korespondent odgraża się, że jutro pokaże mu rachunki z delegacji. A Poznań to bardzo drogie miasto...

32 min. Pojawiły się wątpliwości jak to jest z tym sędzią. Jak pisze na forum rex: Sedzia nie bulgarski, a rumunski, chociaz w meczu z bulgarami w starej zagorze, bodajrze w roku 1971 - przegrali nasi 1:3, a drukarz nazywal sie Paduranu, nie zapomne nigdy, absolutne mistrzostwo swiata - 2 prawidlowe, nieuznane bramki dla polakow, czerwone kartki - full service". Czy ktoś mógłby wyjaśnić skąd był w końcu ten sędzia? Mamy się bać, czy nie?

30 min. Korespondent GW pomachał. W chwili gdy estoński Artur Wichniarek strzelał na bramke Przyrowskiego odwrócił się do korespondenta Z czuba.pl i powiedział, że korespondent kłamie. Jak opisze interwencję Przyrowskiego w relacji, to znaczy, że ktoś mu ją opowiedział.

28 min. Błąd Lisowskiego i Wawrzyniaka i kontra Estończyków. Na szczęście uparli się, żeby dośrodkowaniem trafić dokładnie w ręce Przyrowskiego.

25 min. Pierwsza, jakże ważna interwencja Przyrowskiego. Wasiliew strzela z prawie 30 m, lekko i w sam środek bramki. Przez chwilę serca podeszły nam do gardeł.

Korespondent: Nie wiem czy to kwestia pory roku, ale pogłoski o pladze meszek nawiedzającej Wronki sa zdecydowanie przesadzone. Chyba, że schowały się przed zimnem. Też byśmy chcieli.

23 min. Korespondent załatwia partykularne interesy: Ten z nas, który pisze relację do GW, ukradkiem czyta relację Z Czuba, żeby się zainspirować. Jeśli tak właśnie jest niech odwróci się i pomacha.

21 min. Matusiak na skrzydło do Grosickiego, Grosicki dośrodkowuje, strzela głową Lisowski, ale Londak świetnie broni.

Tymczasem korespondent tłumaczy, dlaczego nie podoba mu się we Wronkach: Siedząc na trybunie prasowej (miejsca obserwatorów UEFA są także na niej umieszczone) macie dwa wyjścia: Albo trzymacie laptop na kolanach, albo na umieszczonym pod kątem 75 stopni pulpicie. Na razie (do omdlenia kolan) wygrywa opcja numer jeden

20 min. Jadąc na stadion korespondent i koledzy zgubił się ze cztery razy (wymówka kierowcy: "wczoraj jak jechaliśmy tą samą trasą, było jasno). Mijając stadion stadion Lecha korespondent rozważał telefon do PZPN z prośbą o przeniesienie spotkania na Bułgarską. Mięczaki.

18 min. Świetne podanie Matusiaka do wbiegającego w pole karne Zieńczuka, ale ni to strzał ni to dośrodkowanie zatrzymuje Londak. Gdyby Golański nadbiegał nieco szybciej...

15 min. Matusiak sam na sam z bramkarzem, strzela z ostrego kąta, ale Londak broni. Chwilę później spore zamieszanie przed polem karnym Estończyków zakończone sprytnym podaniem Garguły. Na tyle sprytnym, że wykiwał nie tylko rywali, ale też kolegów.

13 min. Korespondent nie dostał akredytacji i siedzi na miejscu obserwatorów UEFA. NA jego plakietce widnieje napis "Organizator".

Alternatywą dla wejściówki z napisem organizator było wykorzystanie akredytacji z meczu Polska - Kazachstan z autografem Jacka Krzynówka na odwrocie (nie wiemy skąd się tam wziął).

Korespondent twierdzi, że ze względu na plakietkę wszystkie okrzyki o PZPN bierze dziś do siebie. My nie bierzemy.

10 min. Ładne podanie Grosickiego do Matusiaka, napastnik Wisły sam na sam z bramkarzem, ale sędzia przerywa akcję. Tylko dlatego, że Matusiak staranował wcześniej obrońcę. Czyżby starszy kolega korespondenta miał rację?

7 min. Atak Estończyków i strzał Wasiliewa zablokowany przez obrońców. Swoją drogą Estończycy to baby i mazgaje - są ubrani w koszulki z długimi rękawami. Nasi to prawdziwi twardziele - nawet podkoszulków nie mają i krótkie rękawy. Swoją drogą Estończycy wyglądają dzis jak Arminia Bielefeld. W ich ataku gra nawet zawodnik podobny do Wichniarka (nr. 7), tylko głupiej sie nazywa, na imię ma jak znana firma spedycyjna (ATS). Mamy nadzieję, że ten mecz skończy się jak pięć ostatnich meczów Arminii.

5 min. I natychmiast zaczyna siać niepokój: Bardziej doświadczony kolega twierdzi, że hasło bułgarski sędzia wywołuje u niego niepokój. Podobno tacy w jego wieku wiedza o co chodzi.

4 min. Korespondent uspokaja: Jeśli na ekranach dostrzeżecie smugę dymu, nie przejmujcie się, to nie od świecy dymnej, ani od pożaru. To od stanowiska z pysznymi kiełbaskami, stojącego za stadionem. Powiedziano nam, że pysznymi sami w pocie czoła zmierzaliśmy na stadion.

1 min. Zaczynamy od mocnego uderzenia. Goliński z rzutu wolnego w słupek. Zaskoczony bramkarz rzucił się, kiedy piłka już odbijała się od słupka. My, równie zaskoczeni, dopiero wtedy podnieśliśmy głowy znad klawiatury.

20:30 Korespondent wystosował własne osobiste powitanie: Witamy z pięknego, malowniczego, zapełnionego kibicami i cholernie małego

stadionu we Wronkach. Warunki do pracy są tragiczne, na szczęście będziemy mieli dzisiaj wsparcie autora Polsportu.

20:25 Tymczasem korespondent Z czuba.pl we Wronkach przeżywa ciężkie chwile. Stwierdził, że źle się czuje, nie dostał akredytacji, poza tym został zmuszony do wyjścia na mróz i jedzenia kiełbasek. Chwilę później PAP nadał, że jedna z bram na stadionie została wyłamana . Nie wiemy, czy jedno z drugim ma coś wspólnego, ale jesteśmy zaniepokojeni.

20:15 Beenhakker rozpoczął od wykiwania jednego z czytelników Z czuba. Jak pisał przed meczem mr00v:

Leo Beenhakker po raz kolejny udowodnił, że jest niesamowity. Tym razem odnalazł w składzie polskiej reprezentacji słynny i osławiony "punkt G". Gdzie zatem leży punkt G zapytacie? W osobie Artura Boruca? A może Jacka Krzynówka? Nie, on też się nie łapie. Nic bardziej mylnego. Puktu G polskiej reprezentacji trzeba szukać w linii pomocy dzisiaj w meczu we Wronkach.

Prawdopodobny skład wyjściowy: Przyrowski - Pawelec, Kokoszka, Wawrzyniak, Lisowski - Grosicki, Goliński, Garguła, Gołoś, Zieńczuk - Matusiak. Grosicki, Goliński, Garguła, Gołoś - czyli po prostu Załoga G (Dżi). Ewentualnie G-G-G-G Uuuunit!

Wszystko świetnie, ale zamiast Gołosia gra Pazdan.

20:10 Zaczynamy od składu Polaków:

Sebastian Przyrowski - Mariusz Pawelec, Adam Kokoszka, Jakub Wawrzyniak, Tomasz Lisowski - Kamil Grosicki, Michał Pazdan, Michał Goliński, Marek Zieńczuk - Łukasz Garguła - Radosław Matusiak.

Nadal nie wszystkich tych dżentelmenów kojarzymy, ale ponieważ powołał ich Beenhakker, warunkowo zakładamy, że potrafią grać w piłkę. Takich założeń nie robiliśmy przy żadnym wcześniejszym meczu "reprezentacji ligowców".

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.