Emma Byers, 14-letnia dziewczynka chora na białaczkę, ze łzami w oczach opuszczała parking hotelu, w którym zamieszkał Becks. Chciała podarować gwiazdorowi maskotkę - kangura na powitanie w Australii. Niestety, nie miała okazji.
Na pytanie dziennikarzy, dlaczego zignorował swoich małych fanów, Beckham stanowczo zaprzeczył. Twierdzi, że po prostu dzieci nie zauważył. "Nigdy bym tak nie postąpił, nigdy nie postąpiłem i nie postąpię w przyszłości. Chętnie się z tymi dziećmi spotkam, kiedy tylko będą chciały" - obiecał gwiazdor. Dzieci oczywiście wybaczą Davidowi. Już ustalana jest data rewizyty. Na pewno nie dojdzie do niej we wtorkowy wieczór, kiedy Becks wybiegnie na boisko FC Sidney, by przy 80-tysięcznej widowni rozegrać więcej, niż 55 minut, w barwach LA Galaxy.