Z czuba.pl prezentuje: Mundial w spódnicy (część 4) - Rządy wielkich, pierwsza wymiana koszulek

Kobiece mistrzostwa świata rozgrywane w Chinach wkraczają w decydującą fazę. Przed nami już tylko mecze półfinałowe i finał. Obyło się bez większych niespodzianek. Futbolowe potęgi tj. Niemcy, USA, Brazylia czy Norwegia nie dopuściły pozostałych do koryta i same zamierzają podzielić się łupami. A szkoda, bo kibice liczyli na Azjatki oraz Angielki, które mogły pokrzyżować szyki faworytom. Ponieważ polska telewizja publiczna w nosie ma panie uganiające się za kawałkiem skórki, Z czuba jak zwykle zadbało o kibiców i prezentuje najciekawsze wydarzenia

1. Koniec Korei Północnej

Zachwyciły w fazie grupowej. Zremisowały z USA, pokonały Nigerię i wyeliminowały Szwedki. Skośnookie piłkarki - obok gospodyń z Chin - miały być rewelacją rozgrywek. Ich sposobem na sukces nie było nic szczególnego, po prostu wygląd zewnętrzny. Rywalkom trudno było - przynajmniej w początkowych minutach meczu - połapać się o co chodzi. Wyglądające, jak drużyna niskich identycznych chłopców, Koreanki przez pierwszą część mistrzostw przeszły jak burza. Zatrzymały się dopiero w 1/4 na Niemkach.

Dla porównania: najstarsza reprezentantka Suk Kum Ri (rocznik 1978) wygląda tak:

Za to jedna z trzech najmłodszych (rocznik 1992 - tak, 15 lat) Mi Song Yun:

Uwaga! W kadrze Korei znalazła się inna piętnastolatka, bramkarka Hyon Hi Yun, szczycąca się wymiarami: 196 cm i 61 kg! Ktoś mówił, że nie ma ideałów? Dla potwierdzenia zapraszamy tutaj

Niemki, wciąż aktualne mistrzynie, pokonały Koreanki wysoko - 3:0. Ale wynik nie odzwierciedla przebiegu spotkania, bo przy większym szczęściu mogły wygrać Azjatki. No właśnie, a dlaczego nie wygrały? Zemsta pań z gwizdkiem i dwoma kartkami bywa słodka

2. Coś dla mężczyzn, czyli wymiana koszulek

Medal dla odważnych wędruje w ręce Norweżki Lise Klaveness oraz Ghanki Aminatu Ibrahim, które po meczu swoich zespołów dokonały uroczystej wymiany koszulek. Jaką rzadkością jest to w futbolu kobiecym i jakie emocje budzi wiedzą tylko najwierniejsi fani. Nie martwcie się, my mamy dla Was zdjęcia:

3. Angielki umierały przez 720 sekund

Miał być wielki hit. Anglia miała sprawić największą niespodziankę i wyeliminować słabo spisujące się, choć uważane za faworytki, Amerykanki. Do przerwy 0:0, wszystko szło zgodnie z planem. Tragedia wyspiarek zaczęła się w 48 minucie i trwała przez 12 minut. W tym czasie podopieczne Grega Ryana trzykrotnie trafiały do siatki. Abby Wambach, Shannon Boxx i Kristine Lilly w bezlitosny sposób wręczyły rywalkom bilety powrotne.

4. Łzy radości, łzy smutku.

Dla spragnionych prawdziwego futbolu, składnych akcji, technicznych zagrań czy pięknych goli mamy chyba najbardziej elektryzujący dotychczas mecz tych mistrzostw Brazylia - Australia. Kto by pomyślał, że goleadorki z Ameryki Południowej mogą mieć jakiekolwiek problemy w starciu z Kangurzycami? Zresztą, nic na to nie wskazywało, bo po 23 minutach Marta i spółka prowadziły już 2:0. Dzięki świetnej grze Australijki zdołały jednak wyrównać, a końcówka spotkania zakrawała o horror godny hollywoodzkiej stajni. Decydujący cios przepięknym strzałem w okienko zadała Cristiane. Po czym tradycyjnie podziękowała Bogu

Kapitan Australijek Cheryl Salisbury pewnie do teraz nie może przeboleć, że jej zespół był o krok od półfinału

5. Emocji ciąg dalszy, czyli półfinały

Oto pary: Niemcy - Norwegia i USA - Brazylia. Faworytki to oczywiście Niemki i Amerykanki. Honoru niegdyś największej siły piłkarstwa kobiecego - Skandynawii bronić będą Norweżki. W starciu z Brazylijkami Amerykanki znów muszą liczyć na szczęście. Spisują się ewidentnie poniżej oczekiwań, a doświadczenie może okazać się nieskuteczną bronią przeciwko wirtuozkom futbolu. Mecze półfinałowe rozegrane zostaną w środę i w czwartek.

Autorka jest redaktorką serwisu pilkakobieca.com.pl