Ona ma siłę....

Tegoroczny Wimbledon tak czy siak będzie klapą, nie znamy jeszcze tylko rozmiarów klapy. Turniej został podziurawiony przez deszcz, kibice są wściekli, a organizatorzy zdają się być angielską pogodą najbardziej zaskoczeni, choć wykazują angielską cierpliwość fundując graczom Middle Sunday. Irytujące skojarzenie: "zima zaskoczyła drogowców". W takich sytuacjach żenadę próbują obrócić w żart "inne serwisy sportowe". Znacie jakiś?

Według naszych obliczeń, w turnieju singlowym zostały jeszcze 22 zawodniczki. Niektóre są już w 4 rundzie, inne stoją okrakiem między trzecią a czwartą. Z tak pokaźnej puli da się jeszcze wybrać te sportsmenki, które z powodzeniem mogłyby przegonić deszczowe chmury, choćby do Szkocji. Odklinaczami deszczu nie będą Ivanovic czy Sharapova - chmury zrobią wszystko, by jak najdłużej zatrzymać te rusałki w mokrej trawie. Nasza prezentacja będzie kontrowersyjna, ale to i tak coś. Strasznie trudno o kontrowersje w tym nudnym Wimbledonie. Deszczu, a kysz! A kysz!

Pierwsze zaklęcie brzmi "Svetlana Kuznetsova"

Drugie zaklęcie brzmi "Serena Williams"

Trzecie zaklęcie brzmi "Nadia Petrova"

Czwarte zaklęcie (pierwsza formuła + trzecia)

Piąte zaklęcie brzmi "Amelie Mauresmo"

Nie mamy zielonego pojęcia, czy te zaklęcia coś dadzą. Życzymy zawodnikom Wimbledonu rychłego słońca (u nas właśnie zaczęło świecić), bo "inne serwisy sportowe" tracą rację bytu, jeśli pozostali zachowują się równie niepoważnie.