Jedenastka 28. kolejki według Z czuba

Po raz pierwszy w sezonie ustawiamy w jedenastce kolejki trzech bramkarzy w jednej linii. A mogło być ich więcej. Swoją drogą - rewelacyjna kolejka i choć cieszymy się, że będzie można od ligi już niedługo trochę odsapnąć, to wiemy, że będziemy za nią bardzo tęsknić.

BRAMKARZE

ŁUKASZ FABIAŃSKI (Legia Warszawa). Jeśli Arsene Wenger ze złości nie oglądał finału Pucharu Anglii, ale spędził wesoły wieczorek przy Orange Ekstraklasie, to Legia być może nie będzie musiała szukać bramkarza na przyszły rok.

ŁUKASZ JAROSIŃSKI (Wisła Kraków). Debiut młodego bramkarza (rocznik 1988) - 0:4 na własnym stadionie, generalne upokorzenie drużyny. Ale to pal sześć - najgorsza była jednak ta czwarta bramka. I nieważne, czy piłka przekroczyła linię bramkową, czy nie:

Za trzy pozostałe gratulacje należą się obrońcom. A zwłaszcza za pierwszą, kiedy Jarosław Lato minął trzech z nich w zasadzie nie otwierając oczu.

RADOSŁAW MAJDAN (Pogoń Szczecin). Często w jedenastkach kolejki. Tym razem przyznajemy tytuł najbardziej sfrustrowanego gracza ligi. Gole tracone przez Pogoń dzielą się na te, po których Majdan biegnie do sędziego, krzyczy i dostaje żółtą kartkę oraz na te, po których stoi bez ruchu i chce się popłakać. W spotkaniu z Cracovią padły oba rodzaje. Na dodatek żona się z nim rozwodzi, a gdyby nie Cabaj i cała masa szczęścia Cracovii do przerwy szczecinianie powinni prowadzić 17:0. Na pocieszenie jubileusz: 25. mecz Pogoni bez zwycięstwa.

OBROŃCY

JACEK ZIELIŃSKI (trener Odry Wodzisław). Ze wszystkich znanych nam Jacków Zielińskich (dwóch trenerów, po jednym skrzypku i wykładowcy Uniwersytetu Warszawskiego) ten ostatnio imponuje nam najbardziej. Dziesięć meczów bez porażki! Siedem zwycięstw z rzędu! Drugi bilans na wiosnę! Czapki z głów. A to jeszcze nie koniec.

PAWEŁ MAGDOŃ (GKS Bełchatów). Tworząc proroctwa przed rudną wiosenną napisaliśmy: Po ostatnim meczu (...) w klubie zastanawiano się jak można było w przerwie zimowej myśleć jednocześnie "Walczymy o mistrza" i "Kupujemy Magdonia". Jest to chyba jedyne z naszych proroctw, które może się jeszcze spełnić.

POMOCNICY

MARCIN ZAJĄC (Lech Poznań). Źródła różnią się co do daty urodzin Zająca, który - cytując niezwykle śmieszny dowcip Grzegorza Mielcarskiego - miał dzień konia (rozumiecie? zając? konia?). Zawodnik urodził się 9 lub 19 maja. Tak więc są szanse, że świętował w sobotę. A miał co - oprócz urodzin także zwycięstwo, dwa gole i asysta w prestiżowym meczu z Legią.

MARYNARKA CZESŁAWA MICHNIEWICZA (Zagłębie Lubin). Ta część garderoby jest jedną z przyczyn, na skutek której sezon wygląda tak, jakby nikt nie chciał zostać mistrzem. Całą ligę Czesław Michniewicz występował w jednej marynarce, którą zmienił przed meczem Pucharu Ekstraklasy. Pechowa nowa marynarka wygląda tak (na trenerze Michniewiczu z lewej):

Sprawę opisał serwis zaglebie.org . W dwóch meczach w nowej marynarce Zagłębie zremisowało 3:3 z Groclinem i przegrało 1:2 z Górnikiem Łęczną.

Edit : Dostaliśmy maila od redakcji zaglebie.org:

"Mała poprawka do Jedenastki 28 kolejki. Otóż marynarka Czesław Michniewicza została zmieniona tylko na mecz Pucharu Ligi. Po remisie we wtorek, na skutek próśb kibiców, który nie podobał się "tylko remis" z Groclinem, Michniewicz wrócił do "standardowej marynarki ligowej" i w meczu z Łęczna znowu ubrany w stary garnitur. Niestety na niewiele to się zdało :("

JANUSZ CHOMONTEK (pokazy żonglerskie, bicie rekordów, organizacja imprez). A nie "Chomątek" jak chciał Canal+. Kolejny rekord w podbijaniu piłki, tym razem na stadionie Wisły Płock imienia Kazimierza Górskiego. 15 tysięcy podbić z groszem w przerwie meczu z ŁKS. 39-letni Janusz Chomontek wyglądający na 60-letniego Janusza Chomontka to coś, czym polska myśl szkoleniowa zawsze będzie mogła się pochwalić.

SŁAWOMIR SZELIGA (Widzew Łódź) przy pomocy PIOTRA ALEKSANDROWICZA (sędziego) i SŁAWOMIRA SZAREGO (Odra Wodzisław). Jeden z najdziwniejszych karnych w sezonie. Co tam się stało?

NAPASTNICY

KORONA KIELCE . Cała drużyna dostaje miejsce w jedenastce kolejce. Świetny mecz z Bełchatowem, pięć bramek i pokazanie, że "Z czuba.pl" miało rację: to drużyna z największym potencjałem w lidze, która nie wie, co z tym potencjałem zrobić.

TOMASZ ZAHORSKI (Górnik Łęczna). Załatwił trzy punkty w meczu z Wisłą Płock, znacznie pomógł w wygraniu z wiceliderem. Dyskretna uroda tego gola przypadła nam zresztą bardzo do gustu.

WYRÓŻNIENIE HONOROWE:

Tomek (student Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu). Cała historia Tomka tutaj . Gratulacje dla organizatorów "przyznaję, niefortunnego" konkursu w czasie Juwenaliów na najbardziej pijanego studenta. Świetny pomysł! Trzeba było zrobić jeszcze wyścigi samochodowe.

Tomek wygrał z wynikiem 3,8 promila: "Dostałem puchar, koszulkę akademii i dwa piwa. Jak sprawdziłem na początku, że mam trzy promile, to zacząłem dopijać. Różnie - wódkę, cytrynówkę... Potem było ze mną ciężko. Trochę równowaga mi siadła, koledzy zanieśli mnie do domu".

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.