I całkowicie zgadza się z kibicami, z którymi rozmawiało . Też jechaliśmy jak na ścięcie a wracaliśmy uskrzydleni.
Ale Radio z Czuba zachwycili też kibice portugalscy. Nie mogło uwierzyć własnym oczom, gdy wyszło przed stadion i zobaczyło kilkudziesięciu fanów drużyny, którzy otoczyli autokar ze zdruzgotanymi piłkarzami Portugalii. Radio włączyło więc magnetofon .
Jakby się komuś nie chciało słuchać, to Radio napisze. Kibice tańczyli, grali na bębnach, śpiewali, a fanki, często urodziwe, przesyłały całusy swoim bohaterom. Reakcji piłkarzy Radio nie dostrzegło, bo było ciemno, a poza tym przyglądało się fankom.
Zdjęć Radio z Czuba - na razie nie robi - bo się źle emitują w eter. Poszperało więc w internecie.
Radio wie, że pokazało fanki nie tylko z Portugalii i zdecydowanie nie z Chorzowa. Ale i tak miło popatrzeć prawda?
Miło też posłuchać nowego oblicza Jana Tomaszewskiego. Facet, którego większość środowiska piłkarskiego ma już dosyć za przeterminowane powiedzonka i notoryczne krytykanctwo, któremu minusy zawsze przesłaniały plusy, wreszcie przemówił innym głosem. Kto nie wierzy, niech posłucha .
Pan Jan przyznał, że nie pamięta, kiedy ostatni raz widział tak grających Polaków. Po chwili przywołał rok 1973. Radio tego nie pamięta, bo jest za młode, więc chorzowskie wydarzenia z 11.10.2006 stawia na miejscu pierwszym. I chce więcej.
Dlaczego 15. listopada jest dopiero za miesiąc?!