Na warunki zakwaterowania narzekał Ebi Smolarek - i zaraz po meczu w telewizji i dzień po meczu w prasie: że daleko, że robotnicy kują od rana i że PZPN powinien się lepiej postarać. Wszystkie zarzuty gładko w "Przeglądzie Sportowym" zbył prezes Listkiewicz:
- E tam, to takie typowo polskie narzekanie. Przecież hotel oddalony był o maksymalnie 45 minut od miasta, więc niech piłkarze nie przesadzają. Poza tym piłkarze narzekają, a gdybym ja po mundialu w Niemczech chciał na nich narzekać, to narzekałbym do dzisiaj. Czy w Barsinghausen też mieli złe warunki? Chyba nie, a jakie były wyniki? No! Niech każdy robi swoje i nie narzeka!
W takim razie przed meczem w Chorzowie z Portugalią proponujemy zakwaterować kadrę w kopalni "Polska Wirek".
Powinno być łatwo, bo my Polacy jesteśmy mistrzami raczej w rozpamiętywaniu porażek. Niemrawe zwycięstwo powinno pójść w zapomnienie już w niedzielę, zwłaszcza, że zaraz mecz z Portugalią, która gra tak: