Pamiętacie, jak parę tygodni piękna Rosjanka z czajnikiem i kuchenką gazową zarywała do Cristiano via Instagram, łamiąc wszelkie zasady bezpieczeństwa w sieci? A potem przyjechała do niej telewizja i zrobiła z nią wywiad o tym, jak zarywała do Cristiano via Instagram, łamiąc wszelkie zasady bezpieczeństwa w sieci.
Przypomnij sobie piękną Rosjankę i jej kuchenkę gazową!>>
Tamta sprawa ustanowiła nowe standardy dla spraw typu "czy Cristiano Ronaldo z nią chodzi?", teraz mamy więc do czynienia z obowiązkiem nowego śledztwa, bowiem Cristiano Ronaldo podpisał się na smartfonie dziedziczki fortuny tekstylnej (nie pytajcie nas, jak się podpisuje na smartfonie, pewnie jakimś specjalnym Cristianopisem, dalej, dalej ręce Gadżeta ) i użył sformułowania "my love".
[Krótka interluda muzyczna]
[Po interludzie muzycznej]
A dokładnie rzecz biorąc, napisał "My love, Chloe" (nie, chyba nie dal przecinka, my daliśmy przecinek za niego, wybaczcie, nie mogliśmy się powstrzymać), dziedziczką jest bowiem 24-letnia Chloe Green, córka Philippa Greena, Bardzo Bogatego Człowieka i Barona Branży Odzieżowej Wysp Brytyjskich. Chloe, jak jej wytknęły gorliwe tabloidy, ma już w miłosnym CV takie nazwiska jak Jermain Dafoe (ale kto nie ma go w CV?), raper Wretch 32 czy Mark Anthony, którego z kolei w CV ma sama Jenifer Lopez. Trzymacie się jeszcze?
No więc mamy poszlakę nr 1, czyli autograf na telefonie, oraz poszlakę numer 2, znowuż tekstową, takie lubimy najbardziej, praca z tekstem to jest to, nie trzeba się ruszać zza biurka, no więc panna Green napisała o swoim pobycie w Madrycie "24 godziny szaleństwa" i wrzuciła na Instagrama montaż atrakcji z udziałem swoim, koleżanki, stadionu, smartfona podpisanego przez Cristiano Ronaldo, oraz - uwaga - samego Cristiano Ronaldo w pozycji "dziubkowej", co pozwala płynnie przejść do przesłanki numer trzy czyli - weekendu z Cristianem Ronaldem w Madrycie.
Przesłanka numer 4, to jak twierdzą angielskie media, osobiste zaproszenie, jakie wystosował do Dziedziczki Cristiano Ronaldo, zaproszenie na mecz Realu z Romą w Lidze Mistrzów, a przesłanki numer 5 i 6 to zeszłoroczne wakacje na Riwierze (francuskiej, oczywiście) z Chloe i jej rodziną i obecność Chloe na brytyjskiej premierze filmu Cristiano Ronaldo.
To jak, jest romans? Czy tylko maziaje na smartfonie?
Przed podjęciem decyzji obejrzyjcie zdjęcia obrzydliwie bogatej i pięknej dziedziczki, która w chwilach wolnych od insynuowania sobie i Cristianowi romansów chodzi na Wembley i Godison Park, ratuje małe dzieci w Afryce, pali papierosy Moschino, kupuje kwiaty, dużo kwiatów, robi dziubki, dużo dziubków i pławi się w luksusie.
PS. Papierosy Moschino!!!!