Operator kamery wybił ząb Tigerowi Woodsowi, który na stoku kibicował Lindsey Vonn

Lindsey Vonn mogła być zaskoczona, że w Cortina d'Ampezzo, gdzie Amerykanka pruła w supergigancie po rekord zwycięstw w Pucharze Świata, dopinguje ją chłopak Tiger Woods, ale najlepszy golfista w historii nie mógł spodziewać się, że do Stanów Zjednoczonych wróci bez... zęba.

Vonn na oczach Woodsa w poniedziałkowym supergigancie w Cortina d'Ampezzo nie miała sobie równych, odnosząc rekordowe 63. zwycięstwo w Pucharze Świata. 30-letnia Amerykanka na liście wszech czasów wyprzedziła Austriaczkę Annemarie Moser-Proell.

To byłby idealny dzień dla pary, gdyby nie incydent podczas dekoracji. Według relacji Marka Steinberga, agenta Woodsa, jeden z operatorów kamery, pracujący w mało komfortowych warunkach, bo akurat w strefie dla fotoreporterów panował spory ścisk, niefortunnie odwrócił się i uderzył Woodsa w twarz. Tak spektakularnie, że golfista stracił ząb.

W przyszłym tygodniu Woods wystartuje w zawodach w Phoenix i raczej mało prawdopodobne, że będzie uśmiechał się od ucha do ucha.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.