Wielki dramat, a potem już tylko pasmo wzruszeń, czyli historia 9-letniego Ibaiego Cadeny

18 maja podczas meczu z Betisem na stadionie Osasuny Pampeluna przewróciła się bariera okalająca fragment trybun. 9-letni Ibai Cadena znalazł się wśród poszkodowanych, a wkrótce potem jego ukochany klub spadł z ligi. W niedzielę Osasuna znów zagrała z Betisem...

Bariera na stadionie El Sadar przewróciła się w momencie, gdy kibice świętowali zdobycie gola. Poszkodowanych było kilkudziesięciu fanów w tym 9-letni Cadena. Świat obiegły zdjęcia, jak chłopca niesie na rękach gracz Betisu Alfred N'Diaye.

Choć Osasuna wygrała 2:1 to inne wyniki były niekorzystne i spadła z ligi, podobnie jak Betis.

"Wrócimy"

Cadenie, podobnie jak innym poszkodowanym, nic poważnego się nie stało. Nie stracił jednak uczuć dla klubu. Do tego stopnia, że został twarzą kampanii promocyjnej Osasuny.

Na zdjęciu chłopiec stoi na zniszczonej trybunie na miejscu z którego spadł, trzymając w ręku klubowy szalik. Hasło kampanii, "Wrócimy", nawiązywało jednocześnie do powrotu na odnowiony, bezpieczny stadion, ale też do powrotu do Primera Division.

- Nieważne jak długo będziemy czekać, wrócimy - przekonywał Cadena. Nie zrażało go to, że jego ukochany klub nie będzie chwilowo grał z Realem Madryt czy FC Barceloną. - Będę dalej kibicował, bo klub tego potrzebuje - mówił 9-letni kibic.

Ibai Cadena na plakacie i obok niegoIbai Cadena na plakacie i obok niego Fot. marca.com

Podziękowania dla N'Diaye

Uważni czytelnicy tego tekstu zauważyli, że do Segunda Division spadły obie drużyny, Osasuna i Betis. W niedzielę spotkały się więc w hiszpańskiej drugiej lidze. Osasuna znów wygrała, tym razem 3:2.

W drużynie gości wciąż gra N'Diaye. Wszedł na boisko w 67. minucie, nie zapobiegł porażce swojej drużyny, ale i tak był w centrum uwagi. Przed meczem spotkał się z Cadeną i otrzymał ładnie oprawioną kopię zdjęcia, na którym niesie chłopca do służb medycznych.

Ponadto kapitan Betisu bramkarz Antonio Adan otrzymał podziękowanie, za zachowanie piłkarzy klubu w momencie katastrofy, gdyż nie tylko N'Diaye pośpieszył wówczas z pomocą.

W tym zalewie pozytywnych uczuć jest też jednak smutny akcent. Betis jest siódmy, Osasuna 13. i na razie nie zanosi się, by szybko awansowały z powrotem do Primera Division.

Copyright © Agora SA