Musieli zagrać w pożyczonych koszulkach bo sędziemu nie spodobały się ich stroje

A takie były ładne i oryginalne.

Grająca w Ligue 1 Bastia przyjechała na mecz z Bordeaux z kompletem swoich nowych, dość oryginalnych koszulek. O, takich, o .

Kamuflaż ten nie spodobał się jednak sędziemu, który stwierdził, że koszulki moro będą się zbyt słabo odróżniać od ciemnych, domowych strojów Bordeaux. Wtedy pojawił się jednak mały problem: okazało się, że Bastia nie zabrała ze sobą żadnych innych koszulek. I zmuszona była pożyczyć od rywali... białe, zwykłe t-shirty treningowe. W zwyczajnych koszulkach pumy i spodenkach Kappy (spodenki sędzia pozwolił im zatrzymać) Bastia zdołała strzelić gola w 18. Kłopoty gości z sędzią nie skończyły się jednak na koszulkach. Arbiter nie zauważył też ręki, którą Nicolas Pallois obronił strzał Floyda Ayite.

Bordeaux wyrównało w 78. minucie i mecz zakończył się wynikiem 1:1.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.