Diego Maradona spoliczkował dziennikarza

Z cyklu: "sławni ludzie policzkują".

Kiedy, w sobotni wieczór, Diego Maradona opuszczał argentyński Teatr Narodowy otoczył go mały tłumek dziennikarzy. Zirytowało to Boga Futbolu do tego stopnia, że w pewnym momencie wysiadł z samochodu i spoliczkował jednego z nich, krzycząc: "Głupcze, czemu zaczepiasz moją żonę, jeśli ja nie zaczepiam ciebie?".

 

Pechowy dziennikarz miał rzekomo mrugnąć do dziewczyny Maradony, Veroniki Ojedy. Wcześniej Boski Diego tłumaczył dziennikarzom, że wizyta w teatrze była "prezentem dla jego syna" w jednym z niewielu dni, które mógł z nim spędzić. Dodał też, że ma już dość nieustannego szumu medialnego wokół siebie. "Mam 53 lata i nie jestem już Dieguito, nazywam się Diego Armando Maradona!".

Ok, rozumiemy emocje, ale policzkowanie ludzi nigdy nie jest dobrym sposobem na uporanie się z nimi.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.