Czarownica, Orły i pusta szafa (z trofeami)

Benfica Lizbona przed chwilą zakończyła sezon pełen klęsk i upokorzeń. Ktoś może powiedzieć, że winna temu jest ich nie dość dobra gra w piłkę nożną, ale są i tacy, którzy twierdzą, że wszystko to wina klątwy.

Raptem dwóch tygodni potrzebowała Benfica, żeby przegrać wszystko, na co pracowała cały sezon. Zaczęło się 11 maja, kiedy liderując w lidze portugalskiej przegrała 1:2 na wyjeździe z FC Porto, co oznaczało, że traci na jego rzecz pierwsze miejsce w lidze i musi liczyć na potknięcie rywali w ostatniej kolejce, żeby zdobyć tytuł.

Żeby bardziej bolało - decydującego gola Kelvin strzela w 91. minucie.

 

Cztery dni później Benfica gra z Chelsea w finale Ligi Europejskiej. Przegrywa 1:2. Żeby bardziej bolało - decydującego gola traci w 93. minucie.

 

Cztery dni później Benfica wygrywa 3:1 z Moreirense, ale że Porto również wygrywa swój mecz (2:0 z Pacos de Ferreira) - to ono zostaje mistrzem Portugalii. Porto ma przynajmniej dość przyzwoitości, żeby załatwić sprawę w niespełna godzinę i nie torturować dodatkowo rywali dając im złudną nadzieję.

W końcu w niedzielę Benfica jeszcze na jedenaście minut przed końcem meczu prowadziła w finale Pucharu Portugalii z Vitorią Guimaraes 1:0, żeby przegrać 1:2.

Żeby bardziej bolało, mecz skończył się skandalem - napastnik Oscar Cardozo, zdjęty z boiska na 20 minut przed końcem, kiedy jeszcze jego drużyna prowadziła, zaatakował trenera Jorge Jesusa.

Oscar Cardozo agride Jorge Jesus - FOOTAZO.com przez footazo

Ok, jak na razie wszystko zrozumiałe - Benfica po prostu koncertowo położyła sezon, zdarza się.

Wtem!

Anglojęzyczne internety (za portugalskojęzycznymi internetami) przypomniały sobie, że już w lutym i to 2012 roku portugalska gazeta ''Record'' pisała o tym, że Benfica jest ofiarą klątwy rzuconej na nią przez czarownicę.

Gazeta powoływała się na Fernando Nogueirę, znanego jako Czarownik z Fafe, który spotkał się rzekomo ze specjalizującą się w czarnej magii czarownicą twierdzącą, że zapłacono jej za rzucenie klątwy na Benficę. Nogueira widział podobno w jej domu glinianą misę zawierającą zdjęcia piłkarzy i trenera Benfiki oraz przedmioty używane w satanistycznych rytuałach. Czarownica miała sprawić, że, tu cytat:

Benfica nie zostanie mistrzem, a między jej zawodnikami zapanuje niezgoda.

Cóż, wygląda na to, że albo czary czarownicy były wyjątkowo skuteczne, albo też ktoś płaci jej nadal, bo Benfica nie tylko nie została mistrzem w poprzednim sezonie, ale nie została nim także w tym. A między Oscarem Cardozo i trenerem zdecydowanie zapanowała niezgoda.

Oczywiście, może być też tak, że czarownica jest tylko sprytną szarlatanką, która podpina się pod prawdziwą klątwę rzuconą na Benficę przez trenera Bellę Guttmanna . Albo, hm, Benfica okazała się nie dość dobra w piłkę. Są bowiem na niebie i ziemi rzeczy, o których się nie śniło filozofom.

PM

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.