Teoria Liedholma była zbyt radykalna, by traktować ją jako obowiązującą, nawet w czasach, gdy on sam był czynnym piłkarzem. Spod znaku Skorpiona był Pele, ale już Raymond Kopaszewski był zodiakalną Wagą, Juan Schiaffino - Lwem, Ernest Wilimowski - Rakiem, a Leonidas - Panną. Nie ''wszyscy'' zatem, a pewnie nawet nie większość. Skorpionem był Gerd Müller, ale nie był nim Mario Kempes, Karl-Heinz Rummenige - tak, ale Paolo Rossi już nie. Skorpionem nie jest także Leo Messi.
A jak kwestia znaków zodiaku przedstawia się w przypadku polskich napastników? Badanie przeprowadzono na niereprezentatywnej próbie 112 napastników grających w najwyższej polskiej klasie rozgrywkowej od czasów króla Ćwieczka aż do dziś.
Pierwszy rzut oka na tabelę najlepszych strzelców w historii polskiej ligi wywołuje zdziwione ''glurp'' i odruch sprawdzenia dat dwa-trzy razy. Za każdym razem jednak wynik jest taki sam: najlepszy strzelec - Ernest Pohl, zdobywca 186 ligowych bramek, urodził się 3 listopada, a to znaczy, że był zodiakalnym Skorpionem. - A nie mówiłem? - zaszeptał duch Nilsa Liedholma.
No, dobrze, ale Lucjan Brychczy jest Bliźniakiem, Gerard Cieślik - Bykiem, a Tomasz Frankowski - Lwem. Z drugiej strony w pierwszej dziesiątce są aż trzy Skorpiony (Ernest Pohl, Teodor Peterek, Teodor Anioła), a w gronie napastników, którzy strzelili ponad 100 ligowych bramek - aż pięć (bo jeszcze Władysław Król i Artur Woźniak). - A nie mówiłem? - zaszeptał ponownie duch Nielsa Liedholma.
Liczyłem dalej... Wyniki ustawiały się w rządkach i słupkach, wyglądały ciekawie i prowokowały do formułowania kolejnych, choć nie tak radykalnych jak liedholmowa, tez. Oto bowiem wśród 112 napastników wziętych pod uwagę aż siedemnastu okazało się być spod znaku Skorpiona. Do piątki Pohl, Peterek, Anioła, Król i Woźniak doliczamy tuzin, składający się z Bogusława Cygana, Sylwestra Czereszewskiego, Dariusza Dziekanowskiego, Łukasza Gikiewicza, Lucjana Gintela, Andrzeja Iwana, Andrzeja Juskowiaka, Romana Ogazy, Marka Saganowskiego, Zygfryda Szołtysika, Krzysztofa Warzychy i Erwina Wilczka. - A nie mówiłem? - duch Nielsa Liedholma zaciął się w satysfakcji.
Na drugim miejscu znalazły się Ryby, mające w zestawieniu 15 piłkarzy, a na trzecim znak Wodnika (11 napastników). Wyraźnie najsłabiej reprezentowane były znaki Wagi - 6 napastników (Bronisław Bula, Takesure Chinyama, Michał Matyas, Józef Nawrot, Andrzej Szarmach, Mirosław Tłokiński) i... kto zgadnie? ... Bliźniąt, proszę Szanownej Wycieczki. Tylko czterech zodiakalnych Bliźniaków znalazło się w zestawieniu 112 najlepszych napastników polskiej ligi: Rafał Boguski, Lucjan Brychczy, Marek Koniarek i Piotr Reiss. Pocieszający dla Bliźniaków może być fakt, że trzech z tej czwórki strzeliło ponad 100 bramek w najwyższej lidze (Lucjan Brychczy - 182, Piotr Reiss - 108, Marek Koniarek - 104). - A nie mówiłem? - zaszeptał duch Nielsa Liedholma, ale po chwili dodał - A nie, nie mówiłem... - Nie martwcie się, Bliźniaki - powiedział duch Jana Ciszewskiego - My za to nieźle opowiadamy o piłce. - Prawda? - ucieszyli się Tomasz Smokowski i Jacek Laskowski, a Klaus Meine, urodzony pod znakiem Bliźniąt wokalista zespołu Scorpions, zaśpiewał okolicznościową piosenkę.
Andrzej Kałwa
Poligon to rubryka Z czuba.pl w której Andrzej Kałwa pisze o polskiej ligowej rzeczywistości, która jaka jest - każdy widzi, a niektórzy nawet sądzą, że ją rozumieją.