Rodeo Drive czyli nowa przygoda Michaela Schumachera

Michael Schumacher postanowił spróbować czegoś czegoś nowego, ale nie będzie to wcale, wbrew temu, co mogliby myśleć niektórzy, artykuł o tym, jak Niemiec odkrył smak cherry coke. 43-latek, siedmiokrotny mistrz świata F1, postanowił zacząć startować w zawodach jeździeckich w stylu western, w których będzie w stanie oddać się swojej nowej pasji czyli rodeo. I nie myślcie sobie wcale, że to kolejny głupi dowcip w naszym wykonaniu. Nawet my byśmy na coś takiego nie wpadli. No, a przynajmniej nie na trzeźwo.

Myślę, że mogę się odnaleźć w rodeo. Moja żona Corinna, która sama brała przez kilka lat udział w takich konkursach, wybrała mi już konia do treningów - powiedział ''Schumi'' jednej z włoskich gazet.

Jako, że wychował się wprawdzie wśród koni, ale tych mechanicznych, uznaliśmy, że może trzeba mu wyjaśnić parę kwestii związanych z używaniem koni niemechanicznych.

1. Po każdym pit-stopie konia, trzeba posprzątać.

2. Gdy jeździło się w kółko i to w ultraszybkim Ferrari, życie było komfortowe. Wystarczyło odsadzić rywali, utrzymywać tę bezpieczną przewagę i, popijając kawę i czytając ''Bilda'', dojechać sobie do mety. Niestetym, niewiele jest rzeczy bardziej odległych od jazdy w kółko niż rodeo, gdzie nie wiadomo, czego się spodziewać. W Formule 1 też nie zawsze wiadomo, czego się spodziewać. Ale to ''czego'' ma przynajmniej od czasu do czasu twarz. Twarza Romaina Grosjeana na pierwszym zakręcie http://f1.przegladsportowy.pl/Formula-1-Formula-1-Romain-Grosjean-powoduje-wypadki,artykul,148708,1,474.html.

3. F1 to sport ekstremalnie niebezpieczny, lepiej nie sprawdzać czym może skończyć się wjechanie w cokolwiek z prędkością 250 km/h.

Jestem gotowy do nowego wyzwania, choć wiadomo, ze nie dostarczy tyle emocji, co bolid F1 i pogoń za szybkością - powiedział Schumacher.

Lepiej, żeby jednak nie myślał, iż rozpędzony koń to bułka z masłem, bo tak wcale nie jest, o czym wie doskonale każdy szanujący się szef kuchni - rozpędzonego konia trzeba przyrządzać znacznie dłużej. Poza tym konie również potrafią być niebezpieczne, mają od samochodów o kilka tysięcy lat dłuższe doświadczenie w powodowaniu ludzkich wypadków śmiertelnych i za nic nie chcielibyśmy spaść z takiego szatańskiego pomiotu. Ani tym bardziej, żeby taki ważący blisko tonę szatański pomiot się na nas obalił.

4. Choć Schumacher po długiej i pełnej sukcesów karierze raczej pieniędzy nie potrzebuje, albo inaczej - zgodnie ze zdrowym rozsądkiem nie powinien potrzebować - może się nieco rozczarować wygranymi w swoim nowym sporcie. Zwłaszcza, że jak mniemamy nie zacznie od razu z wysokiego ''aaaaa'', ani z wysokiego ''ihaaaaaaa'' oraz od absolutnie topowych zawodów. W Formule 1 płacono mu w milionach dolarów, w nowej dyscyplinie, przynajmniej na początku, będą mu płacić w lassach, dwururkach, przesądach rasowych i przeciąganych samogłoskach.

5. Tak, trzeba mieć kapelusz. Za jego brak można zostać dożywotnio zdyskwalifikowanym.

6. Nawet jak Schumacher się wygłupi, to nic się nie stanie. Formułę 1 transmitują telewizje z całego świata, a w Polsce ogólnodostępny Polsat. Transmisje z rodeo, poza południowymi stanami USA, można obejrzeć tylko w rubryce sportowej takich programów jak ''Agrobiznes'' czy na kanałach jak Polsat Sport Parzystokopytne, które mają większą oglądalność wśród rogacizny niż wśród homo sapiens sapiens.

7. A nie, przepraszamy, zapomnieliśmy o YouTubie. W razie jakiejś wpadki, ''Schumi'' mógłby spokojnie liczyć na zostanie następnym hitem internetu i pięć gwiazdek na YT.

8. W F1 bezpośredni rywale bywają też czasem wystrzałowi, ale to wcale nie znaczy, że noszą ze sobą broń. Prawdopodobieństwo otrzymania rany postrzałowej w padoku podczas kłótni kolegów z toru jest tam tym samym około 12 razy mniejsze.

9. Formuła 1 awariami bolidów stoi. W takim jeździectwie też często dochodzi do awarii. Są to awarie zawodnika, spowodowane przez konia, który uznał, że woli, aby mu znaleźć innego kierowcę.

Łukasz Miszewski

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU https://www.facebook.com/zczubapl

https://bi.im-g.pl/im/1/11480/z11480551O.jpg

Myślę, że mogę się odnaleźć w rodeo. Moja żona Corinna, która sama brała przez kilka lat udział w takich konkursach, wybrała mi już konia do treningów - powiedział ''Schumi'' jednej z włoskich gazet.

Jako, że wychował się wprawdzie wśród koni, ale tych mechanicznych, uznaliśmy, że może trzeba mu wyjaśnić parę kwestii związanych z używaniem koni niemechanicznych.

1. Po każdym pit-stopie konia, trzeba posprzątać.

2. Gdy jeździło się w kółko i to w ultraszybkim Ferrari, życie było komfortowe. Wystarczyło odsadzić rywali, utrzymywać tę bezpieczną przewagę i, popijając kawę i czytając ''Bilda'', dojechać sobie do mety. Niestety, niewiele jest rzeczy bardziej odległych od jazdy w kółko niż rodeo, gdzie nie wiadomo, czego się spodziewać. W Formule 1 też nie zawsze wiadomo, czego się spodziewać. Ale to ''czego'' ma przynajmniej od czasu do czasu twarz. Twarz Romaina Grosjeana na pierwszym zakręcie .

3. F1 to sport ekstremalnie niebezpieczny, lepiej nie sprawdzać czym może skończyć się wjechanie w cokolwiek z prędkością 250 km/h.

Jestem gotowy do nowego wyzwania, choć wiadomo, ze nie dostarczy tyle emocji, co bolid F1 i pogoń za szybkością - powiedział Schumacher.

Lepiej, żeby jednak nie myślał, iż rozpędzony koń to bułka z masłem, bo tak wcale nie jest, o czym wie doskonale każdy szanujący się szef kuchni - rozpędzonego konia trzeba przyrządzać znacznie dłużej. Poza tym konie również potrafią być niebezpieczne, mają od samochodów o kilka tysięcy lat dłuższe doświadczenie w powodowaniu ludzkich wypadków śmiertelnych i za nic nie chcielibyśmy spaść z takiego szatańskiego pomiotu. Ani tym bardziej, żeby taki ważący blisko tonę szatański pomiot się na nas obalił.

4. Choć Schumacher po długiej i pełnej sukcesów karierze raczej pieniędzy nie potrzebuje, albo inaczej - zgodnie ze zdrowym rozsądkiem nie powinien potrzebować - może się nieco rozczarować wygranymi w swoim nowym sporcie. Zwłaszcza, że jak mniemamy nie zacznie od razu z wysokiego ''aaaaa'', ani z wysokiego ''ihaaaaaaa'' oraz od absolutnie topowych zawodów. W Formule 1 płacono mu w milionach dolarów, w nowej dyscyplinie, przynajmniej na początku, będą mu płacić w lassach, dwururkach, przesądach rasowych i przeciąganych samogłoskach.

5. Tak, trzeba mieć kapelusz. Za jego brak można zostać dożywotnio zdyskwalifikowanym.

6. Nawet jak Schumacher się wygłupi, to nic się nie stanie. Formułę 1 transmitują telewizje z całego świata, a w Polsce ogólnodostępny Polsat. Transmisje z rodeo, poza południowymi stanami USA, można obejrzeć tylko w rubryce sportowej takich programów jak ''Agrobiznes'' czy na kanałach jak Polsat Sport Parzystokopytne, które mają większą oglądalność wśród rogacizny niż wśród homo sapiens sapiens.

7. A nie, przepraszamy, zapomnieliśmy o YouTubie. W razie jakiejś wpadki, ''Schumi'' mógłby spokojnie liczyć na zostanie następnym hitem internetu i pięć gwiazdek na YT.

8. W F1 bezpośredni rywale bywają też czasem wystrzałowi, ale to wcale nie znaczy, że noszą ze sobą broń. Prawdopodobieństwo otrzymania rany postrzałowej w padoku podczas kłótni kolegów z toru jest tam tym samym około 12 razy mniejsze.

9. Formuła 1 awariami bolidów stoi. W takim jeździectwie też często dochodzi do awarii. Są to awarie zawodnika, spowodowane przez konia, który uznał, że woli, aby mu znaleźć innego kierowcę.

Łukasz Miszewski

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

Aplikacja Relacje Z czuba i na żywoAplikacja Relacje Z czuba i na żywo fot. JK

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.