10 rzeczy, których mogliście nie wiedzieć o futbolu w RPA

RPA to ostatni rywal naszej kadry przed meczem z Anglią. Aby kogoś pokonać, trzeba go dobrze poznać, więc teraz poznacie kilka rzeczy o naszych przeciwnikach, których mogliście nie wiedzieć, a teraz wiedzieć będziecie. Chociaż nie wiem, czy coś z tego wynika.

1 . Działacze z RPA byli jednymi z zaledwie czterech (obok Egiptu, Etiopii i Sudanu) przedstawicieli Afryki na kongresie FIFA w 1953 roku. Ta sama czwórka w 1956 założyła federację CAF i rok później miała zagrać w pierwszym Pucharze Narodów Afryki, ale Republika Południowej Afryki została zdyskwalifikowana z powodu apartheidu. Wbrew temu, co może się wydawać nie oznaczał on, że w reprezentacji mogli grać tylko biali - mogli grać też tylko czarni, ważne było, żeby nie występowali razem.

2. Polityka segregacji rasowej wykluczyła RPA z piłkarskiego świata aż do 1992, gdyż tamtejszą federację najpierw zawieszono w prawach członka FIFA, a po krwawym stłumieniu uczniowskich protestów w 1976 roku, usuniętą ją ze struktur w ogóle. Nie wszyscy jednak byli zwolennikami karania za apartheid. Wielkim przeciwnikiem wykluczenia RPA był angielski prezydent FIFA Stanley Rous, który właśnie miał takie genialne pomysły jak to, żeby na jednym turnieju kraj wystawiał białą kadrę, a na kolejnym ''all blacks''.

3 . RPA to pierwszy afrykański kraj, któremu dane było organizować piłkarskie mistrzostwa świata. To też jedyny gospodarz mundialu, który nie zdołał wyjść z grupy.

4. Pierwszym trenerem RPA po ich powrocie do światowego futbolu był Stanley Tshabalala. Tymczasem pierwszą bramkę na mundialu w Afryce zdobył Siphiwe Tshabalala i to podobno właśnie z tych ... no niektóre źródła twierdzą, że Siphiwe jest synem byłego selekcjonera.

5. Kibice w RPA mają nie tylko wuwuzele, ale też dosyć oryginalne zwyczaje. Na przykład kiedy przy piłce bywał Matthew Booth, zwykli w przeciągły sposób skandować jego nazwisko, co brzmiało mniej więcej jak: ''Buuuuuuuuuuuu''. Niewtajemniczeni interpretowali to jako buczenie na zawodnika, ponieważ jest biały, co było wierutną bzdurą. To jednak nic przy tym, że fani w Południowej Afryce mieli zwyczaj rzucania rybami na cześć Marka Fisha i zdejmowania butów w ramach dopingowania Johna Moshoeu, zwanego ''Shoes''.

6. Każdy wie, że reprezentacja RPA zwana jest Bafana Bafana, co w języku Zulu znaczy ''Chłopcy Chłopcy'' lub ''Dalej Chłopcy, ale jest też drużyna żeńska, nosząca analogiczny przydomek: ''Banyana Banyana'', czyli ''Dziewczynki Dziewczynki''.

7. Co ciekawe, ''Dziewczynki'' nigdy nie wygrały Mistrzostw Afryki Kobiet, czyli żeńskiego odpowiednika Pucharu Narodów Afryki, ale medali mają więcej niż panowie. Banyana Banyana awansowały na osiem z dziewięciu turniejów i przywiozły trzy srebra oraz dwa brązy, podczas gdy Bafana Bafana na PNA po razie stawali na każdym stopniu podium, stopniowo z niego schodząc: w 1996 byli pierwsi, w 1998 drudzy, a w 2000 trzeci.

8 . W RPA mieli własną NFL. Liga ta istniała między 1959 a 1977 i podobnie jak ta amerykańska, zwała się National Football League. Miała jednak kilka różnic - na przykład piłka nie była jajowata, tylko okrągła, strzelano do brami, a nie nad nią, a większość graczy nie była czarna, tylko biała. Jako, że były to czasy apartheidu, to większość ta wahała się między 100 procent a 100 procent.

9. Jak dotąd Polska z RPA grała tylko raz. W 2009 roku nasze rezerwy po beznadziejnym spotkaniu przegrały 1:0. Do dziś nikt tak naprawdę nie wie, po co był tamten mecz, ale działacze ponoć twierdzą, że wycieczka bardzo się udała i przywieźli dużo pamiątek.

10. Reprezentacja naszych najbliższych rywali jest autorem jednego z najgłupszych piłkarskich motywów w dziejach. Przed meczem decydującym o awansie do tegorocznego PNA trener Pitso Mosimane ustawił piłkarzy, tak, by ze Sierra Leone zagrać na remis, co da przepustkę na turniej. Rzeczywiście remis padł i było wiele radości. Aż do momentu, gdy okazało się, że o awansie przy równej liczbie punktów nie decyduje bilans bramkowy - jak myślał Mosimane - ale mecze bezpośrednie i w turnieju zagrała nie RPA, a Niger.

Andrzej Bazylczuk

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

Aplikacja Relacje Z czuba i na żywo
Aplikacja Relacje Z czuba i na żywo fot. JK

10 rzeczy, których mogliście nie wiedzieć o futbolu w RPA

RPA to ostatni rywal naszej kadry przed meczem z Anglią. Aby kogoś pokonać trzeba go dobrze poznać, więc teraz poznacie kilka rzeczy o naszych przeciwnikach, których mogliście nie wiedzieć, a teraz wiedzieć będziecie. Chociaż nie wiem czy coś z tego wynika.

1 Przedstawiciele RPA byli jednymi z zaledwie czterech (obok Egiptu, Etiopii i Sudanu) przedstawicieli Afryki na kongresie FIFA w 1953 roku. Ta sama czwórka w 1956 założyła federację CAF i miała zagrać w pierwszym PNA w 1957, ale Republika Południowej Afryki została zdyskwalifikowana z powodu apartheidu. Wbrew temu, co może się wydawać nie oznaczało on, że w reprezentacji mogli grać tylko biali - mogli grać też tylko czarni, ważne było, żeby nie występowali razem.

2 Polityka segregacji rasowej wykluczyła RPA z piłkarskiego świata aż do 1992, gdyż tamtejszą federacją najpierw zawieszono w prawach członka FIFA, a po krwawym stłumieniu uczniowskich protestów w 1976 roku, usuniętą ją ze struktur w ogóle. Nie wszyscy jednak byli zwolennikami karania za apartheid. Wielkim przeciwnikiem karania RPA był angielski prezydent FIFA Stanley Rous, który właśnie miał takie genialne pomysły jak to, żeby na jednym turnieju kraj wystawiał białą kadrę, a na kolejnym ''all blacks''.

3 RPA to pierwszy afrykański kraj, któremu dane było organizować piłkarskie mistrzostwa świata i jedynym gospodarzem mundialu, który nie zdołał wyjść z grupy.

4 Pierwszym trenerem RPA po ich powrocie do światowego futbolu był Stanley Tshabalala. Tymczasem pierwszą bramkę na mundialu w Afryce zdobył Siphiwe Tshabalala i to właśnie z tych ... no niektóre źródła twierdzą, że Siphiwe jest synem byłego selekcjonera.

5 Kibice w RPA mają nie tylko wuwuzele, ale też dosyć oryginalne zwyczaje. Na przykład kiedy przy piłce bywał Matthew Booth zwykli w przeciągły sposób skandować jego nazwisko, bo brzmiało mniej więcej jak ''Buuuuuuuuuuuu'' i przez niewtajemniczonych było interpretowane jako buczenie na zawodnika, ponieważ jest biały. To jednak nic przy tym, że fani w Południowej Afryce mieli zwyczaj rzucania rybami na cześć Marka Fisha i zdejmowania butów w ramach dopingowania Johna Moshoeu, zwanego ''Shoes''.

6 Każdy wie, że reprezentacja RPA zwana jest Bafana Bafana, co w języku Zulu znaczy ''Chłopcy Chłopcy'' lub ''Dalej Chłopcy, ale jest też drużyna żeńska, nosząca analogiczny przydomek: ''Banyana Banyana'', czyli ''Dziewczynki Dziewczynki''.

7 Co ciekawe ''Dziewczynki'' nigdy nie wygrały Mistrzostw Afryki Kobiet, czyli żeńskiego odpowiednika Pucharu Narodów Afryki, ale medali mają więcej niż panowie. Banyana Banyana z trzech turniejów przywiozły trzy srebra i dwa brązy, podczas gdy Bafana Bafana po razie stawali na każdym stopniu podium, stopniowo z niego schodząc: w 1996 byli pierwsi, w 1998 drudzy, a w 2000 trzeci.

8 W RPA mieli własną NFL, która grała między 1959 a 1977 i podobnie jak ta amerykańska zwała się National Football League. Miała jednak kilka różnic - na przykład piłka nie była jajowata, tylko okrągła, a większość graczy nie była czarna, tylko biała. Jako, że były to czasy apartheidu, to większość ta wahała się między 100 procent a 100 procent.

9 Jak dotąd Polska z RPA grała tylko raz. W 2009 roku nasze rezerwy po beznadziejnym spotkaniu przegrały 1:0. Do dziś nikt tak naprawdę nie wie po co był tamten mecz, ale działacze ponoć twierdzą, że wycieczka bardzo się udała i przywieźli dużo pamiątek.

10 Reprezentacja naszych najbliższych rywali jest autorem jednego z najgłupszych piłkarskich motywów w dziejach. Przed meczem decydującym o awansie do tegorocznego PNA trener Pitso Mosimane ustawił piłkarzy, by ze Sierra Leone zagrać na remis, co da przepustki na turniej. Rzeczywiście remis padł i było wiele radości. Aż do momentu, gdy okazało się, że o awansie przy równej liczbie punktów nie decyduje bilans bramkowy - jak myślał Mosimane - ale mecze bezpośrednie i w turnieju zagrała nie RPA, a Niger.