Bol Bol, nowa przyszła gwiazda NBA

Manute Bol był jedną z bardziej fascynujących postaci dawnego NBA. Na tyle fascynującą, że dorobił się własnego odcinka ''Nieznanych, a szkoda''. Teraz NBA czeka na jego syna. Trochę jeszcze poczeka, drapiąc się po brodzie i oglądając kolejne popisy LeBrona Jamesa, ale może być warto.

Manute Bol, który grał w Lidze Wielkich Ludzi przez dekadę w latach 1985-1995. Zasłynął z kilku rzeczy:

Manute Bol, który grał w Lidze Wielkich Ludzi przez dekadę w latach 1985-1995. Zasłynął z kilku rzeczy:

1. Przede wszystkim ze swojej postury. Bol mierzył 231 centymetrów i przed pojawieniem się na parkietach Muresana był najwyższym zawodnikiem, który kiedykolwiek zagrał w NBA. Przy tym wszystkim ważył tylko zaledwie 90 kilogramów, dzięki czemu spełniał całkowicie standardy olimpijskiego oszczepu.

2. Pochodził z Sudanu, był synem jednego z tamtejszych wodzów, dziecięciem będąc nie tyle łeb urwał hydrze, co zabił oszczepem lwa.

3. Był prawdziwym królem defensywy. Ma drugą najwyższą średnią bloków na mecz z kariery - 3,34 - o 0,6 wyższą niż Dikembe Mutombo i o 0,5 niż Alonzo Mourning. Był też jedynym zawodnikiem mającym na koncie więcej bloków (2086) niż punktów (1599).

4. Co nie jest niespotykane, szybko po zakończeniu kariery pozbył się wszystkich zarobionych w NBA pieniędzy. Co dla odmiany jest niespotykane - dlatego, że przekazał je na rozwój swojego kraju. Budowano za nie sudańskie drogi i szpitale, założono nawet szkółkę koszykarską, której ''absolwentem'' został Luol Deng.

Niestety w 2010 roku Manute Bol zmarł, na zawsze pozostając jednak w pamięci wielu kibiców NBA. Jak się teraz okazuje, wspomnienia to nie jedyna pamiątka, jaką po sobie zostawił. Amerykańscy dziennikarze właśnie odkryli na jednym z obozów koszykarskich jego syna, Bola Bola, który dzielnie idzie w ślady ojca. Nie tylko dlatego, że - co widać na materiale wideo - całkiem nieźle najwyraźniej rzuca za trzy, nie tylko dlatego, że jest, jeśli chodzi o personalia, Bolem podwójnym, ale też dlatego, że ma posturę ojca i w wieku 13 lat ma już ponad 195 centymetrów wzrostu. A także wygląda jak oszczep.

Tak zaś dla odmiany prezentował się na parkiecie jego tata.

ŁM

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU https://www.facebook.com/zczubapl

https://bi.im-g.pl/im/1/11480/z11480551O.jpgManute Bol, który grał w Lidze Wielkich Ludzi przez dekadę w latach 1985-1995. Zasłynął z kilku rzeczy:

1. Przede wszystkim ze swojej postury. Bol mierzył 231 centymetrów i przed pojawieniem się na parkietach Muresana był najwyższym zawodnikiem, który kiedykolwiek zagrał w NBA. Przy tym wszystkim ważył tylko zaledwie 90 kilogramów, dzięki czemu spełniał całkowicie standardy olimpijskiego oszczepu.

2. Pochodził z Sudanu, był synem jednego z tamtejszych wodzów, dziecięciem będąc nie tyle łeb urwał hydrze, co zabił oszczepem lwa.

3. Był też prawdziwym królem defensywy. Ma drugą najwyższą średnią bloków na mecz z kariery - 3,34 - o 0,6 wyższą niż Dikembe Mutombo i o 0,5 niż Alonzo Mourning. Był też jedynym zawodnikiem mającym na koncie więcej bloków (2086) niż punktów (1599).

4. Co nie jest niespotykane, szybko po zakończeniu kariery pozbył się wszystkich zarobionych w NBA pieniędzy. Co dla odmiany jest niespotykane - dlatego, że przekazał je na rozwój swojego kraju. Budowano za nie sudańskie drogi i szpitale, założono nawet szkółkę koszykarską, której ''absolwentem'' został Luol Deng.

5. Zasłynął też tym zdjęciem ze swoim kolegą klubowym z Washington Bullets, najniższym w lidze Muggsym Boguesem. W zasadzie to TYM ZDJĘCIEM.

Niestety w 2010 roku Manute Bol zmarł, na zawsze pozostając jednak w pamięci wielu kibiców NBA. Jak się teraz okazuje, wspomnienia to nie jedyna pamiątka, jaką po sobie zostawił. Amerykańscy dziennikarze właśnie odkryli na jednym z obozów koszykarskich jego syna, Bola Bola, który dzielnie idzie w ślady ojca. Nie tylko dlatego, że - co widać na materiale wideo - całkiem nieźle najwyraźniej rzuca za trzy, nie tylko dlatego, że jest, jeśli chodzi o personalia, Bolem podwójnym, ale też dlatego, że ma posturę ojca i w wieku 13 lat ma już ponad 195 centymetrów wzrostu. A także wygląda jak oszczep.

Tak zaś dla odmiany prezentował się na parkiecie jego tata.

Skauci NBA już zacierają swoje lepkie rączki i nastawili sobie timer w zegarku, żeby zadzwonić do tego chłopaka za pięć lat.

ŁM

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

Aplikacja Relacje Z czuba i na żywoAplikacja Relacje Z czuba i na żywo fot. JK

Copyright © Agora SA