1. Wbrew temu, co można by myśleć, Usain Bolt nie przyszedł na świat na chwilę przed igrzyskami w Pekinie, by niemal od razu olśnić Ziemian swoim kosmicznym talentem i zahipnotyzować ich szybkimi ruchami szybkich nóg tak, żeby jego ziomkowie z macierzystej planety mieli ułatwione zadanie podboju. Mało tego, Pekin to nawet nie były pierwsze igrzyska Jamajczyka. Jako 18-latek startował on również cztery lata wcześniej w Atenach. Niestety zmagał się wtedy z kontuzją, w swoim biegu eliminacyjnym na 200 metrów zajął dopiero czwarte miejsce z czasem 21,05, z jakim dzisiaj biega na kilometr i już po pierwszej rundzie mógł wrócić do domu.
2. Rok później trenerzy Bolta zaczęli go naciskać, by skoncentrował się na jednym dystansie, na którym mógłby z powodzeniem rywalizować z najlepszymi w Pekinie. Jako że z powodu urazów, a także wypadku samochodowego, Bolt w 2005 i 2006 poniósł kilka znaczących porażek na 200 metrów, próbowali go przekonać, żeby biegał na dystansie dwukrotnie dłuższym. Na szczęście bezskutecznie.
3. Trenerzy upierali się na 400 metrach, Bolt - ich zdaniem bez sensu - trwał przy chęci biegania 100, aż w końcu dostał na to pozwolenie. Pod warunkiem, że pobije rekord Jamajki na 200 metrów. Podczas krajowych mistrzostw w 2007 Usain zacisnął zęby, zawiązał sznurówki, uśmiechnął się szeroko (co było niełatwe z zaciśniętymi zębami) i pobiegł szybciej niż legendarny Don Quarrie 36 lat wcześniej, finiszując z czasem 19,75. Od tej pory miał już święty spokój. Na swoich pierwszych ''stumetrowych'' zawodach, mitingu Vardinoyiannia na Krecie, pobiegł od razu z czasem 10,03. Ledwie o trzy setne sekundy gorszym niż rekord Polski. I o jedną setną gorszym niż czas Richarda Thompsona, który dał mu niedzielny finał w Londynie.
4. Bolt jest pierwszym człowiekiem w historii posiadającym rekord świata, rekord olimpijski oraz rekord mistrzostw świata zarówno na 100 i 200 metrów, a także w sztafecie 4x100.
5. Dobrze się domyślacie, że Usain był cudownym dzieckiem sprintów, na widok którego w kołysce goście w domu państwa Boltów mówili ''Cóż za uroczy mały sprinterek, gagaga''. Jest najmłodszym w historii złotym medalistą juniorskich mistrzostw świata, które wygrał na dystansie 200 metrów już w wieku 15 lat. Pozostaje też po dziś dzień jedynym młodzieżowym lekkoatletą, który na ''dwie setki'' przekroczył barierę 20 sekund - w 2004 roku wykręcił czas 19,93. W wieku lat 16 miał już czasy lepsze od tych, które osiągał 19-letni, legendarny Michael Johnson.
6. Wbrew pogłoskom Bolt finiszując podczas olimpijskiego finału w Pekinie nie zrobił sobie wcale kanapek, czekając na resztę rywali. Zrobił sobie risotto. Ale tak naprawdę to nie tylko znacząco zwolnił na ostatnich metrach, ale i przekroczył linię mety z rozwiązanym sznurowadłem.
7. Pierwszym ukochanym sportem Bolta był krykiet, w którego grał jako miotacz. Pewnie sami byście zgadli, ale tak - specjalizował się w szybkich piłkach.
8. Sam siebie jamajski sprinter określa mianem nałogowego gracza. Jego ulubionym tytułem jest ''Call od Duty: Black Ops'', w które często gra przez sieć. Także jeśli ktoś was kiedyś ''zdejmie'' tak szybko, że nawet nie zdążycie mrugnąć i skalibrować wzroku na ekranie - to może być właśnie Usain Bolt.
9. Który twierdzi zresztą, że swoją szybkość zawdzięcza nuggetsom z kurczaka. Gdyby faktycznie sprawiały one, że ludzie są szybsi od błyskawicy, to mielibyśmy tak ekspresowo biegających piłkarzy, iż mecze w Ekstraklasie mogłyby spokojnie trwać 2x17 minut.
10. Drugie imię Bolta to St. Leo. Podobno wcale nie wzięło się od tego, że jego mama 32 razy obejrzała ''Titanika''.
Łukasz Miszewski