Hiszpańscy olimpijczycy już w strojach na Londyn. Hipsterzy umrą z zazdrości

Zapomnijcie o kontrowersjach związanych z szytymi w Chinach strojami Amerykanów. Zapomnijcie o dziwnych barwach reprezentacji Wielkiej Brytanii. Stroje, które podbiją Londyn, a następnie go oślepią, noszą reprezentanci Hiszpanii.

Jeżeli należycie to tej części społeczeństwa, która lubi na ubrania wydać więcej, by mieć gwarancję jakości, teraz możecie z satysfakcją rzucić "a nie mówiłem?". Hiszpanie postanowili na olimpijskich strojach zaoszczędzić i zdecydowali się na ofertę rosyjskiej marki Bosco, która zapewniała stroje zupełnie za darmo. "Mieszane uczucia", to najdelikatniejsze określenie komentujące zdjęcia sportowców hiszpańskich w nowych strojach.

Zmieszany mistrz olimpijski z Pekinu w kajakarstwie, Saul Craviotto, na twitterze wrzucił tekst "najlepiej, jak nie będę tego komentował" z dołączoną fotografią:

Natomiast Alex Fabregas, trawiasty hokeista, napisał "brak słów" o dołączył takie foto:

Hiszpanie są strasznie oburzeni. Po pierwsze dziwią się, dlaczego strojów nie mogły uszyć hiszpańskie firmy. Po drugie dziwią się, dlaczego nie mogą zamiast tych ubrań zaprezentować się w Londynie nago - wstyd byłby nieco mniejszy. Rosyjska firma Bosco w rewanżu zarzeka się, że kreacje i ich ozdobniki opierała na motywach ludowych z Półwyspu Iberyjskiego. Hiszpanie tych motywów nie dostrzegają, a argument, że stroje były za darmo, jakoś do nich nie przemawia.

Craviotto wygląda jak dostawca pizzy prosto z pieca. Fabregas wygląda jak sprzedawca płyt kompaktowych ze stadionu X-lecia.

Spiro

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.