Franz Beckenbauer jest ojcem Zlatana Ibrahimovicia

Nie, to wyjątkowo nie jest kolejny z naszych głupich dowcipów.

Wiadomo, że Brazylijczycy są tak opętani futbolem, że nie pomogłaby im w wyleczeniu nawet magia Harry`ego Pottera, Gandalfa, nowoczesnej medycyny i superbohatera Kapitana Freuda. Ta przypadłość tłumaczyłaby fakt, dlaczego kiedyś, w Brazylii, pewni rodzice nazwali swojego syna Franz Beckenbauer. Nie tłumaczy to jednak kompletnie tego, dlaczego człowiek ów postanowił zgotować swojemu potomkowi równie ciężki los, który był też jego udziałem, nadając mu imiona Zlatan Ibrahimovic.

Tak, chłopiec nazywa się Zlatan Ibrahimovic Lima da Silva. Syn Franza Beckenbauera. Żeby było jeszcze śmieszniej sam Beckenbauer, ale ten brazylijski a nie Bayernowy, nie jest fanatycznym kibicem Milanu, Interu, Juventusu, Barcelony, Ajaksu, Malmo, kadry Szwecji czy jakiejkolwiek drużyny, która Zlatana była, tylko rodzimego Santa Cruz.

A żeby poziom pokręcenia całej sytuacji wznieść na jeszcze wyższy poziom, Santa Cruz, mimo że do gigantów brazylijskiego futbolu nie należy, jest posiadaczem jeszcze jednego zestawu kibiców, który postanowił skrzywdzić przy pomocy futbolu i chrzcin swoje dziecko. Wcześniej inni nieznani bliżej światu fanatacy tego zespołu nadali swojemu potomkowi imiona Dayvid Shevchenko (Ximenes da Silva) na cześć Beckhama i ''Szewy''.

''Dziwny jest ten kibicowski świat'', jak śpiewał kiedyś Robert Niemen, daleki kuzyn Czesława.

ŁM

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.