Premier zaprosił Szweda do pomieszczeń rządowych, gdzie przyjął wygraną, a także szalik reprezentacji Szwecji (sam podarował Sjostedtowi tradycyjną ukraińską koszulę), po czym obaj napili się piwa, próbując ochłonąć po meczowych emocjach.
Problem jednak jest taki, że zgodnie z ukraińskim prawem w pomieszczeniu tym pić alkoholu nie można. Co oczywiście postanowiła od razu wykorzystać ukraińska opozycja.
Domaga się też ukarania premiera grzywną stanowiącą równowartość dziesięciu dolarów. Choć i tak nie ma szans na żadną karę, każdy sąd Europy, a już zwłaszcza polski i ukraiński - przynajmniej do końca czerwca, uznałby Euro 2012 za okoliczność łagodzącą.
ŁM