Gdyby nie było Ligi Mistrzów

Jak co roku emocjonujemy się kolejną edycją Ligi Mistrzów, czyli rozgrywek, w których ostatni raz polska drużyna grała, kiedy na mapach widniała Jugosławia, a szczytem marzeń był komputer z 32 MB RAM. Co jednak byłoby, gdyby w 1992 zamiast przekształcać Puchar Europy w Ligę Mistrzów, w ogóle zlikwidowano europejskie puchary?

1. Gdyby Ligi Mistrzów nie było, polskie drużyny w ciągu 20 lat wystąpiłyby w niej tylko o dwa razy mniej niż kiedy istnieje.

2. Jerzy Dudek w Liverpoolu wciąż kojarzyłby się głównie z zawalonym meczem z Manchesterem United...

... a nie najlepszym tańcem od czasu Ginger i Freda. Z kolei Liverpool kojarzyłby się z drużyną, która od 1990 roku zdobywała tylko Puchar Anglii i Puchar Ligi, czyli trofea mające jedną podstawową wadę - nie są mistrzostwem.

3. Światowe zasoby odnotowywanych w środę i czwartek kaców i spóźnień do pracy spadłaby o jakieś 80 procent.

4. Może różnica między najlepszymi zespołami, a całą resztą nie byłaby taka gigantyczna. W końcu Liga Mistrzów to wielkie pieniądze, które sprawiają, że bogaci się bogacą, a biedni wręcz przeciwnie. Ich brak (pieniędzy, nie biednych - tych nie brakuje nigdy) mógłby wyłączyć jedną z łopat kopiących przepaść między ligowymi potentatami, a średniakami. W końcu to nie przypadek, że co roku w Champions League widzimy z grubsza te same zespoły. No i walka o czwarte miejsce w Anglii czy Hiszpanii nikogo specjalnie by nie obchodziła.

5. Sezon 1998/99 kibicom Bayernu kojarzyłby się z odzyskaniem mistrzostwa, a nie dostaniem największej depresji od czasu podwyżek cen golonki.

6. Przeróbka hymnu ''Zadok the Priest'' Georga Friedricha Handla nie byłaby ulubionym ''coverem'' fanów piłki nożnej. Nawet tych, którym ''handel'' kojarzy się tylko z grą w Monopoly.

7. Całkiem prawdopodobne, że zastępy gloryhunterów towarzyszących wszystkim meczom Realu, Barcelony czy innej Chelsea, stopniałyby do poziomu niezagrażającego dalszemu istnieniu wszechświata. W dodatku maksymalna liczba Gran Derbi w sezonie spadłaby z ośmiu do sześciu. Wszystkim, którym wydaje się, że cały piłkarski świat obraca się wyłącznie wokół rywalizacji Realu z Barceloną, popychany siłą ego Jose Mourinho, na pewno byłoby bardzo przykro.

8. Jeżeli już jesteśmy przy Mourinho, to chyba można założyć, że właśnie byłby trenerem Porto bardzo marzącym o pracy zagranicą albo trenerem Chelsea, któremu po wywalczeniu kolejnego mistrzostwa, Roman Abramowicz ofiarował rękę córki i pół królestwa.

9. Nie mielibyśmy jak się dowiedzieć czy liga hiszpańska jest już mocniejsza niż angielska, ale za to cały czas myślelibyśmy, że nasza jest lepsza od cypryjskiej.

10. Redaktorzy Z Czuba odpowiedzialni za robienie relacji mieliby znacznie więcej wolnego czasu.

Andrzej Bazylczuk

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.