Najrzadsze numery z NBA

W czasach kiedy statusu człowieka nie wyznaczało to czy ma IPhone, ale czy umie wymienić cały skład Vancouver Grizzlies, jedną z popularnych zabaw było odgadywanie kto w jakiej drużynie NBA, ma jaki numer. To nauczyło mnie, że jedne liczby są bardziej lubiane przez koszykarzy niż inne. Postanowiłem zgłębić sprawę i okazuje się, że są numery tak popularne, że nosiło je ponad 300 graczy oraz takie nie użyte nigdy*. Znalazły się także numery, które znalazły uznanie w oczach zaledwie jednego zawodnika. Oto one.

07 i 09 - Dawno, dawno temu w odległej galaktyce nie było Sacramento Kings. Protoplaści zespołu z Kalifornii nazywali się Rochester Royals i wsławili się zdobyciem mistrzostwa NBA w 1951 roku. Dokonali tego mając w składzie samych zawodników z dwucyfrowymi numerami. Głównie dlatego, że chyba jako jedyni w dziejach jednocyfrowe poprzedzali zerem. Nie mam pojęcia dlaczego to robili, ale dzięki temu Paul Noel został jedynym w historii posiadaczem numeru 07, a Bobby Wanzer 09. W użyciu przez kilka sezonów był też 03, który między rokiem 1950 a 1955 nosiło kolejno trzech koszykarzy.

Najrzadsze numery z NBANajrzadsze numery z NBA fot. Internet

48 - To najniższy (nie licząc kombinacji z Rochester) numer, na który zdecydował się tylko jeden gracz. Nie wiem co w ''48'' jest złego, ale nosił go jedynie Walt Gilmore z Portland Trail Blazers. Może nikt więcej nie chciał, by nie podzielić losu zawodnika, który w ekipie z Oregonu zagrał zaledwie 23 mecze w sezonie 1970/71 i na tym skończyła się jego kariera.

65 - Podkoszowy George Ratkovicz do NBA trafił w 1949 roku i od razu zapisał się w annałach odczarowując numerem 65. Magia nie trwała jednak długo, gdyż po debiutanckim sezonie zmienił go na 6.

67, 68 i 98 - Kiedy po ziemi biegały dinozaury, Pierluigi Colina miał bujną czuprynę, a mamy piłkarskich trenerów nie straszyły swych pociech ukrywającym się w szafie Józefem Wojciechowskim, NBA nie nazywała się jeszcze NBA, tylko BAA (Basketball Association of America) i była w niej drużyna Detroit Falcons. Istniała ona zaledwie przez jeden sezon. Niewiele dłużej trwała kariera w najlepszej koszykarskiej lidze świata trzech zawodników: Moe Beckera (46 meczów w trzy sezony), Milta Schoona (41 meczów w 2 sezony) i Cheta Aubuchona (30 meczów, 1 sezon). Krótkie spotkanie pod szyldem Falcons wykorzystali jednak, by stać się jedynymi w dziejach zawodnikami noszącymi odpowiednio 67, 68 i 98. Widać każdy ma własny sposób na przejście do historii.

72 - NBA długo czekała na kogoś, kto założy numer 72. Ten ktoś przybył w 2003 roku, a nazywa się Jason Kapono. Najpierw jednak przez długi czas ukrywał się kolejno w Cleveland, Charlotte, Miami i Toronto pod numerem 24. Kiedy w 2008 roku przeszedł do Filadelfii, musiał go zmienić, ponieważ 76ers zastrzegli 24 dla Bobby'ego Jonesa. Dwukrotny zwycięzca konkursu rzutów za trzy powiedział więc, że do miasta Rocky'ego przyjechał, by dalej rzucać trójki, pomnożył swój stary numer przez trzy, co dało unikalne 72. Dziś Kapono gra dla Lakers z 28 na plecach.

73 - Dennis Rodman wsławił się wieloma rzeczami - kolorowymi włosami, niezliczonymi tatuażami, zbieraniem piłek jedynie za pomocą siły woli, małżeństwem z Carmen Electrą, pięcioma mistrzostwami NBA oraz tym, że podczas swej krótkiej, zaledwie 23-meczowej przygody z Lakers w 1999 roku jako pierwszy i na razie jedyny zawodnik w lidze grał z 73.

76 - Kapono występujący w Filadelfii z 72 przypomniał wszystkim, że kilkanaście lat wcześniej z podobnym numerem biegał tam oszczep znany szerzej jako Shawn Bradley. Jeden z najwyższych koszykarzy w historii NBA mierzy 7 stóp i 6 cali, co podobno skłoniło go by przez trzy sezony w Filadelfii nosić właśnie 76. Jak dla mnie zawodnik 76ers z numerem 76 to dość naturalna sprawa i dziwi mnie, że nikt więcej nie zdecydował się na taki manewr.

Najrzadsze numery z NBANajrzadsze numery z NBA fot. Internet

83 - Lista numerów nigdy nieużywanych w NBA stopniowo topnieje i w tym sezonie zniknął z niej numer 83, który po przejściu do Portland nosi Craig Smith. Nie udało mi dowiedzieć dlaczego power forward zdecydował się akurat na ten, ale może ma z tym coś wspólnego to, że urodził się 1983 roku.

84 - Chris Webber przez większość swojej bogatej kariery w NBA występował z czwórką. Wyjątek stanowił tylko pierwszy sezon w Waszyngtonie, kiedy ten numer zajęty był przez Scotta Skilesa, więc C-Webb musiał przerzucić się na połowę niższy oraz jego krótki pobyt w Detroit w 2007 roku. Piston 4 zastrzegli dla Joe Dumarsa i Webber nosił 84. Podobno dlatego, że jego bratanek miał sen, w którym Chris grał dla Pistons właśnie z 84. Widać niektóre sny się spełniają, jeśli im trochę pomóc. Mnie dziwi tylko, że to jedyny przypadek użycia tego numeru - w końcu 84 to podwójna odpowiedź na wielkie pytanie o życie, wszechświat i całą resztę

85 - Ten numer czekał i kurzył się bardzo długo, gdyż zdecydował się na niego dopiero Baron Davis, gdy w 2011 przeszedł do Cleveland Cavaliers. Rozgrywający w ten sposób chciał uhonorować swoich dziadków, którzy wychowywali go w Los Angeles, mieszkając przy 85. ulicy. Davis nosi go nadal po przejściu do Knicks.

Najrzadsze numery z NBANajrzadsze numery z NBA fot. Internet

89 - O takim zawodniku jak Clyde Lovellette pamiętają już chyba tylko kibice starsi od Himalajów, a może i Jacka Gmocha. W latach 50. był jednak jednym z wyróżniających się graczy, cztery razy trafiając do Meczu Gwiazd, a trzykrotnie pomagając swoim drużynom w zdobyciu mistrzostwa (raz Minneapolis Lakers i dwa Boston Celtics). Wsławił się też tym, że przez pierwszy sezon w NBA grał z numerem 89.

90 - Drew Gooden najpierw grał na zmianę z numerami 0 i 9, a następnie przez szereg lat z otrzymanym przez ich połączenie 90 będąc ewenementem na skalę historii NBA. Nie mam pojęcia dlaczego przez tyle lat nikt nie zdecydował się na taki czadowy numer jak 90. W końcu kto przy zdrowych zmysłach nie chciałby nosić na plecach liczby atomowej toru?

92 - DeShawn Stevenson podobnie jak Gooden, stworzył swój wyjątkowy numer ''na Kapitana Planetę''. To znaczy przychodząc do Mavericks połączył moc noszonych wcześniej numerów 9 (Orlando) i 2 (Utah, Orlando i Washington). Chyba pomogło, gdyż jest obecnym mistrzem NBA, ale tytułu raczej nie obrani, gdyż z Dallas przeniósł się do New Jersey.

*W NBA nikt nie grał z 57, 58, 59, 63, 64, 69, 74, 75, 78, 79, 80, 81, 86, 87, 94, 95 i 97.

Andrzej Bazylczuk

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU

Copyright © Agora SA