Włodarze ''Srok'' wzięli Gervinho na kolację, podczas której mieli przedyskutować z nim warunki jego kontraktu w Newcastle. I tak się stało, tyle że z planu ''dyskusja o kontrakcie z Gervinho'' wypadł tak nieistotny element, jakim był sam Gervinho. Podejrzewamy, że nie chodziło o jakieś kilkaset funtów na drobne wydatki, a o naprawdę grube sumy, tym bardziej szokuje zachowanie piłkarza, który kompletnie niezainteresowany tym, co się wokół niego dzieje, przez całą kolację nie robił nic innego tylko wysyłał SMS-y.
Ostatecznie wybrzeżo... piłkarz Lille dołączył do Arsenalu, gdzie zadebiutował w spotkaniu z Newcastle United. W którym to zresztą meczu wyleciał z boiska za uderzenie Joeya Bartona. Jak na razie nie spełnił też jeszcze pokładanych w nim przez fanów ''Kanonierów'' nadziei.
ŁM