Gdyby Gran Derbi było co tydzień

Mecze Barcelony z Realem sprawiają, że puby wypełniają się nie tylko w Katalonii i Kastylii, ale każdym miejscu, gdzie można znaleźć kibica i telewizor. Gran Derbi to bowiem mecze wyjątkowe, ale na swej wyjątkowości tracą. W zeszłym sezonie El Clasico mieliśmy aż pięć razy*, a w tym zobaczymy je sześć w porywach do ośmiu**. Dlatego przed środowym starciem w Pucharze Króla warto pomyśleć co byłoby, gdyby Real i Barcelona spotykały się co tydzień.

- Można by przestać udawać, że pozostałe drużyny w Hiszpanii się liczą. W końcu obecnie to Real i Barcelona są zdecydowanie najmocniejsze, dzięki czemu dostają od telewizji najwięcej pieniędzy, co z kolei powiększa przepaść między nimi a resztą La Liga. I tak oto zamyka się błędne koło, sprawiające, że niczym w piosence Leonarda Cohena - ''Bogaci się bogacą, a biedni pozostają biedni''. Chociaż w wypadku piłkarskich drużyn z jednej z najsilniejszych lig świata, trzeba by mówić nie o biednych i bogatych, tylko o raczej bogatych i obrzydliwie bogatych.

- Gloryhunterzy nosiliby takie czapeczki

- Ronaldo byłby w tarapatach. Cristiano Ronaldo wyrobił sobie markę zawodnika, który potrafi na boisku zrobić niemal wszystko - wiązać krawaty śledzioną, spawać refulery, grać na okarynie i rozbijać atomy równie łatwo, co defensywę rywali. Tyle że to wszystko przeciw drużynom, których budżety nie byłby w stanie pokryć nawet jego rocznego zużycia żelu. Kiedy trzeba grać z rywalami z czołówki Portugalczykowi błyszczą najwyżej kolczyki i nawet symulowanie nie wychodzi mu tak dobrze, jak zwykle.

- Mourinho miałby znacznie więcej szans na znalezienie leku na wirusa strzelającego gole, znanego szerzej jako Barcelona. Mając kilkadziesiąt spotkań mógłby przećwiczyć takie warianty jak Altintop w obronie, Di Maria w ataku, Oezil w onucach albo Pepe w stroju Denvera, ostatniego dinozaura.

- Obaj trenerzy musieliby przygotować sobie spory arsenał wymówek, bo tradycyjne zwalanie winy na sędziego mogłoby nie wystarczyć. Dzięki temu musieliby sami wykazać się kreatywnością albo zajrzeć do historii sportu, a ta zna już takie przyczyny porażek jak kibice, dziennikarze, astma, agresywne stroje, dziewczyna Casillasa czy bramkostrzelne balony

- Portfele, nerwy i wątroby kibiców wpadłyby w depresję od cotygodniowych wycieczek do pubu. W końcu ważne mecze najlepiej ogląda się przy piwie w dużym gronie, więc taki eksperyment mógłby sprawić, że jeszcze przed końcem sezonu zbankrutujemy albo umrzemy na marskość wątroby.

- Okazałoby się, że z czasu, który zawodnicy spędzili na symulowaniu, dałoby się zrobić kilka pełnych spotkać. W końcu Barca i Real to obecnie zespoły znane nie tylko ze strzelania goli w hurtowych ilościach i potencjału, by rządzić futbolowym światem, a potem całą Ziemią i galaktyką, ale też z tego, że ich zawodnicy są utalentowani nie tylko piłkarsko, ale i aktorsko, z czego bardzo lubią korzystać. Chociaż może dałoby się to jakoś wykorzystać i po tylu wspólnych ''treningach'' Królewscy i Duma Katalonii zakończyliby sezon wystawiając ''Poskromienie złośnicy''? Nie powinno być problemem z obsadą roli tytułowej

Gdyby Gran Derbi było co tydzieńGdyby Gran Derbi było co tydzień fot. Internet

- Kibice zaczną tęsknić za Levante, Malagą i Polideportivo Ejido. Przecież wszystko może się kiedyś znudzić. Wydaje Wam się, że nigdy nie będziecie mieli dosyć tak pięknych i fascynujących rzeczy jak taktyczne pojedynki Guardioli z Mourinho i starcia dwóch odwiecznych rywali? Pogadajcie z Ashley'em Cole'em i Tonym Parkerem. Pierwszemu znudziła się Cheryl Tweedy,

Cheryl Cole.Cheryl Cole. Cheryl Cole

a drugiemu Eva Longoria

- Spotkania ŁKS z Cracovią byłby miłą odmianą od szarej ligowej rzeczywistości, w której wciąż mielibyśmy koronkowe akcje oraz szybkie tempo, więc zobaczenie od czasu do czasu kogoś potykającego się na piłce, podającego na pole wolne bardziej niż Grupa Bukowina albo trochę starej, dobrej i sprawdzonej w bojach kopaniny, byłby miłą odmianą.

Andrzej Bazylczuk

* - Po dwa mecze w lidze i Lidze Mistrzów oraz finał Pucharu Króla.

** - Na pewno zagrają dwa spotkania w Superpucharze Hiszpanii, dwa w lidze i dwa w Pucharze Króla, a jeszcze mogą na siebie trafić w Lidze Mistrzów.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.