Cieszynka piłkarzy Interu wyznacza nowe horyzonty

Inter wygrał zaległe spotkanie 11 kolejki Serie A z Genoą, a jedyną bramkę w meczu strzelił Yuto Nagatomo. Po golu Japończyka miała miejsce tradycyjna cieszynka polegająca na wskakiwaniu na plecy Cambiasso, poklepywaniu kolegów z drużyny, uśmiechaniu się i radosnym krzyku. Następnie Nagatomo podszedł do Javiera Zanettiego i wespół z Argentyńczykiem pokazał, że można cieszyć się jeszcze inaczej.

Bardzo głęboki ukłon (saikeirei) w Japonii przeznaczony jest na szczególne okazje. Piłkarze Interu z pewnością za taką uznali arcyważną bramkę przeciwko Genoi, przybliżającą ich do strefy pucharowej Serie A. To drugi gol Nagatomo przeciwko zespołowi z północnego zachodu Włoch i drugi okraszony taką celebracją.

 

To z pewnością najbardziej stonowany gest radości w Interze od czasów Mario Balotelliego, który zwykł w ogóle nie cieszyć się z bramek, za co Jose Mourinho czasem sadzał go na ławce.

Cieszynka Nagatomo jest odpowiedzią na nurtujące nas od dzieciństwa pytanie: jak cieszyłby się Tsubasa, gdyby piłkę nożną wynaleźli jego rodacy. Jest to też odpowiedź na pytanie, jak cieszyliby się jego rodacy, gdyby nie mieli od kogo kopiować cieszynek.

 

Spiro

DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU