Przykładowi, podręcznikowi, legendarni. Podobno z myślą o nich powstało słowo "bromans" i nawet, jeśli nie jest to prawda czasu, to na pewno jest to prawda ekranu. Albo internetu. Ich zdjęcie, jak pocieszają się po przegranym finale Ligi Mistrzów - John Terry poślizgnął się wtedy i nie strzelił karnego - stało się jednym z najbardziej ikonicznych we współczesnym futbolu.
Fot. MARTIN RICKETT (AP)
Przez lata grali ramię w ramię w Chelsea, zdobyli w końcu tę Ligę Mistrzów, a kiedy Frank Lampard zdecydował się w końcu odejść z ukochanego klubu, obaj piłkarze pozostali przyjaciółmi. Po meczu Chelsea z Manchesterem City w styczniu 2015 roku Terry wrzucił na swojego Instagrama wzruszającą grafikę (dwaj przyjaciele przytulają się) i jeszcze bardziej wzruszające słowa:
"Lamps to prawdziwa legenda Chelsea i bardzo się cieszę, że miał dziś takie piękne pożegnanie po meczu, bo wiem, ile znaczy dla niego Chelsea. Lamps wygrał z nami wszystko i jest, w mojej opinii, jednym z najlepszych graczy w historii. Kocham Cię, stary"
Nic dziwnego, że kibice układają o nich nieco sentymentalne, ale jakże poruszające narracje
Facebook.com/wojciechszczesny1.official
Tutaj w grę wchodzi stare prawo: "kto się czubi, ten się lubi", czasem podchodzące już niemal pod równie antyczny termin "końskie zaloty". Robert i Wojtek owszem, dzielą pokoje na zgrupowaniach reprezentacji, ich dziewczyny latają razem (w takich samych kurtkach) na mecze, Robert może liczyć na Wojtka w sytuacjach granicznych ('Jestem bez majtek, ale spoko')...
...ale panowie nie szczędzą sobie też złośliwości i wyzwań. Przed spotkaniami Borussii z Arsenalem w Lidze Mistrzów Wojciech odgrażał się kijem golfowym pisząc na swoim Facebooku "żart się skończyły"......na co Robert odpowiadał "lecę po swoje". Wtedy górą był Robert, ale Wojtuś nie zraził się i pogratulował Robertowi Robertowi zdjęciem, na którym on sam wprawdzie nie wyszedł najlepiej, liczy się jednak to, jak wyszedł jego najlepszy przyjaciel.
Facebook.com/wojciechszczesny1.official
Poznali się w Lechu Poznań, wspólnie zdobyli z "Kolejorzem" mistrzostwo kraju, wywalczyli Puchar i Superpuchar Polski. Z Wielkopolski wyruszyli również (z odmiennymi skutkami) na podbój Europy.
Jednak w tej przyjaźni nie ma mowy o zazdrości! Panowie po dziś dzień trzymają sztamę, a ostatnio nawet małżonka Roberta zaczęła dbać o dietę popularnego "Peszkina".
Rodziny Lewandowskich i Peszków również żyć bez siebie nie mogą!
Facebook Sławomira Peszki
? nieznajomy (@Nieznajomyx) grudzień 31, 2015
Sławomir Peszko i Robert Lewandowski z partnerkami przed Sylwestrem pic.twitter.com/823ASr7bA2
Czyli, jednym słowem, Gerlonso. Czy to jest przyjaźń, czy to jest kochanie, zastanawiał się cały świat po najsłynniejszym pocałunku w historii Ligi Mistrzów, ale my stoimy na stanowisku, że prawdziwe uczucie nie potrzebuje takich wąskich i głupich definicji.
Karolina Woźniacka jest w ogóle dosyć towarzyską i sympatyczną osobą - kolegowała się z Agnieszką Radwańską, robiła psikusy Marii Szarapowej...
...ale najserdeczniejsza więź łączy ją chyba z Sereną Williams. Obie tenisistki dużo razem imprezują...
...chodzą na mecze...
...a kiedy Karolina rozstała się ze swoim narzeczonym, golfistą Rorym McIlroyem (a raczej on rzucił ją niedługo przed planowanym ślubem)Serena była bardzo wspierająca. Kibicowała przyjaciółce gdy ta biegła w maratonie nowojorskim.......a ich Instagramy pełne są wspólnych zdjęć.
Youtube.com
Tak wiemy, podobno damsko-męska przyjaźń nie istnieje, ale "takiego wała" zdają się mówić Marysia i Nole, którzy świetnie się ze sobą bawią.
Twitter.com/LukasPodolski
Czyli Schweinski, czyli klasyka bromansu. Znają się od dawna, lubią chyba jeszcze dłużej, tu z kolei w odmianie "kto się lubi, ten się czubi"....
I nawet Rihanna nie zdołała ich rozdzielić, choć bardzo się starała...
...nie, nie, nie prawdziwa miłość, pardon, prawdziwa męska przyjaźń opiera się karaibskim piosenkarkom.
Youtube.com
Piękna siatkarska przyjaźń zaczęła się dawno dawno temu i od początku zaiskrzyło, ale nie do końca tak, jak myślicie, bo Zibi ograł Kubiaka na turnieju dwójek, a tata Kubiaka nazwał Zibiego "chłopaczkiem z Warszawy". Potem była plaża dzika plaża, Mistrzostwa Polski Kadetów i tak już poszło, a wiadomo, że nic nie cementuje przyjaźni lepiej niż wspólne sukcesy w reprezentacji (patrz wyżej).Ale żeby dopełnić kronikarskiego obowiązku - to nie jest tak, że mężczyźni nie strzelają fochów, tak twierdzą tylko ci niemądrzy ludzie od kobiet z Marsa, czy cośtam. W przyjaźni Kubiaka z Bartmanem pojawił się kiedyś poważny kryzys......sprawa tajemnicza i kontrowersyjna, nie do końća wiadomo, o co poszło i czy poszło w ogóle, a może tylko zrobiło się bardziej "szorstko", nie chcemy powielać plotek, grunt, że wszystko dobrze się skończyło...
Przyjaciele od małego, wychowankowie La Massii, koledzy z boiska i reprezentacji.
Yourube.com
Kiedy Fabregas grał jeszcze w Arsenalu Pique wielokrotnie molestował jego i wszystkich dookoła, żeby przeniósł się wreszcie do Barcelony.
Tumblr.com
Jeden starszy, doświadczony i w życiowej formie, drugi młody, nieopierzony, nieznający świata, ale za to genialny. Panowie stanowili wybitny duet ofensywny za ery "klasycznego Guardioli", korzystali ze wspólnej szafy...
Twitter/Instagram
...a internauci mieli używanie.
zczubasport.pl
Wszystko skońćzyło się, a przynajmniej przycichło, po przeprowadzce Villi z Barcelony, w końcu co z oczu, to z serca, kronikarze piłkarskich bromansów zapamiętają jednak Mesillę na zawsze.
Przyjaźnie interdyscyplinarne owszem, zdarzają się. Robert Lewandowski jest fanem siatkówki, Andrzej Wrona fanem Bor..., no piłki nożnej w każdym razie, a także starym znajomym Ani Lewandowskiej, która swoją drogą też jest, po prostu, dobrą przyjaciółką swojego męża. Selfie w windzie, wymiana reprezentacyjnych koszulek, wspólne doświadczenia, wspólne zainteresowania...- Jesteśmy z tego samego rocznika, obaj z Warszawy - opowiadał Wrona Przeglądowi Sportowemu - Znam jego siostrę Milenę, która grała w siatkówkę w zespole Politechniki, jego mama zresztą też uprawiała siatkówkę. To właśnie Milena przedstawiła mnie Robertowi, a my złapaliśmy wspólny język. Jest całkiem nieźle zorientowany, bo w trakcie sezonu pisaliśmy sporo SMS-ów. Ja jestem na bieżąco z Bundesligą, a on z PlusLigą. Wie naprawdę sporo.
No dobrze, było już o różnych przyjaźniach Roberta, to teraz o przyjaźni obok Roberta, by nie powiedzieć, przeciw Robertowi. Ok, to był żarcik, chociaż ptaszki ćwierkają, że w każdej reklamie opla jest ziarnko prawdy...
Tak, oni naprawdę nie chceili go wpuścić do samochodu...
No i ten słynny wywiad u Kuby Wojewódzkiego... Ale zostawmy, niech będzie, Roberta na boku i skupmy się na przyjaźni Piszcza i Błaszcza, w końcu samego Łukasza "reszta nie interesuje".
Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta
Nie podzieliła ich gra dla odwiecznych wrogów w Bundeslidze. Robert Lewandowski i Marco Reus zaprzyjaźnili się podczas gry w Dortmundzie. W tej chwili rywalizują ze sobą w klasykach ligi niemieckiej, a ich słynne przywitanie dla fotoreporterów i operatorów kamer było nie lada gratką!
Taka przyjaźń to skarb. To także dobry powód do żartów internautów.
Jednak trzeba przyznać, że Robert Lewandowski nie jest jedynym w życiu Marco Reusa. Po odejściu z Dortmundu kapitana reprezentacji Polski Niemiec znalazł sobie kolejnego kompana do wygłupów. Co ciekawe został nim główny rywal naszego piłkarza do zdobycia tytułu króla strzelców Bundesligi - Pierre-Emerick Aubumeyang.
Bromance level - Reus & Aubameyang. pic.twitter.com/hcpjjx7VXD
? Football__Tweet (@Football__Tweet) styczeń 26, 2016
Reus z gabońskim napastnikiem lepiej znani jako "Batman i Robin".