Na trasie poniedziałkowego etapu z Anvers do Huy doszło do kraksy rzadko spotykanych rozmiarów. Na prostej przewrócił się William Bonnet (FDJ). Po kilku sekundach z rowerów spadło kilkunastu innych kolarzy. Część koziołkowała po asfalcie, inni podrywali kurz, szorując pobocze. Tragedia była blisko, bo kilku z nich zatrzymało się na betonowym słupie. W wypadku ucierpiał jadący w koszulce lidera Fabian Cancellara (Trek Factory Racing). Podrapany, z grymasem bólu na twarzy wstał i pojechał dalej. Oprócz Bonneta wycofali się Tom Dumoulin (Giant) i Australijczyk Simon Gerrans (Orica GreenEDGE). Początkowo informowano, że z dalszej jazdy zrezygnował także ten Dam. Ale on tylko musiał nastawić sobie wybity bark.
CHRISTOPHE ENA/AP
Z roweru spadł Michał Gołaś (Etixx-Quick Step), ale nic mu się nie stało. - Pierwsze etapy charakteryzują się dużą liczbą wypadków. Kiedy Tour wjedzie w góry, zrobi się spokojniej - mówi Lech Piasecki, jedyny Polak, który był liderem Touru. Po kraksie organizatorzy zdecydowali o neutralizacji wyścigu. Ściganie przerwano na 25 minut, bo trzeba było poczekać na karetki. To rzadka decyzja, gdy uczestniczącym w wypadku pozwala się wrócić do peletonu.
Wieczorem, po prześwietleniu, okazało się, że Cancellara złamał dwa kręgi i także musiał wycofać się z wyścigu. Jeszcze więcej zdjęć z opisywanego zdarzenia znajdziecie tu.
1994, zderzenie z policjantem
Nie ma nic dziwnego w tym, że przy trasie Tour de France stoją policjanci. Niestety, lekkie gapiostwo jednego z nich i ogromne prędkości kolarzy na finiszu doprowadziły na samym początku edycji 1994 do potwornej kraksy. Na szczęście, nikt nie odniósł naprawdę poważnych obrażeń (choć wygląda to paskudnie).
W oficera wjechał Belg Wilfried Nelissen. Ogromne brawa należą się kolejnemu z policjantów, który popisał się niezłym refleksem i natychmiast wskoczył w grupkę kibiców. Reszta? Zachowała stoicki spokój.
2007, zmęczenie przed finiszem
Po całym dniu wyczynowego jeżdżenia na rowerze, kolarz potrafi być nieźle wycieńczony. Czasami nie ma już sił na to, żeby dotrzeć do mety.
I wtedy, niedaleko przed linią końcową, może dojść do takiej sytuacji, jak na jednym z etapów TdF w 2007 r. Prawdziwy efekt domina.
2008, latający rower
Zdarza się, że nieuważny kolarz natrafi na swej drodze na przeszkodę znacznie twardszą, niż on sam.
I zdecydowanie twardszą od jego roweru, który znienacka wyleci w powietrze.
2011, samochód niebezpieczeństwa
Etap dziewiąty. Juan Antonio Flecha i kierowca samochodu musieli mieć jakieś stare porachunki do wyrównania. Przy okazji ucierpiał Johnny Hoogerland, który poleciał na drut kolczasty, ale już kilkadziesiąt szwów i kilkanaście minut później jechał dalej!
To niewiarygodne, jak wiele wydarza się podobnych incydentów z udziałem psów. Ten pierwszy z 2007 r. wygląda szczególnie groźnie dla życia i zdrowia zwierzaka, ale - jak zobaczycie w powtórce - to właśnie jemu kompletnie nic się nie stało.
I jeszcze jedno zdarzenie z tej samej edycji Tour de France - 2007 był ewidentnie rokiem pod psem dla francuskiego wyścigu. Brawa dla Marcusa Burghardta - Niemiec bardzo starał się nie zrobić zwierzęciu krzywdy. Brawa dla psa - przestraszony, a i tak wygląda, jakby mu było przykro.
Ulrich na wycieczce
13. etap Tour de France 2001. To mogło się skończyć bardzo źle, ale ponieważ się tak nie skończyło... jest arcyzabawne.
Bonus: spójrzcie na gest kobiety z 1:20. "Dajcie spokój, po kolesiu".
Śliski etap Cancellary
Ekstremalnie mokry etap podczas edycji 2007. Fabian Cancellara miał ogromne problemy z utrzymaniem się w pionie na każdym kolejnym zakręcie. W końcu, poległ.
Dumoulin przyspawany do roweru
Francuz Samuel Dumoulin na jednym z etapów w 2011 r. wyglądał, jakby próbował wykonać jakąś szaloną sztuczkę. Albo jakby był przyklejony do swojego sprzętu.
Armstrong na skróty
Rok 2003, etap dziewiąty. Beloki upada, Lance Armstrong unika wkręcenie się w szprychy rywala/korzysta z okazji i wybiera drogę na skróty.
Tour de Suisse
Na finiszu czwartego etapu 2010 doszło do bardzo groźnie wyglądającego wypadku. Leżący Mark Cavendish został potrącony przez kolejnych kolarzy. Na szczęście, nic poważnego mu się nie stało. Dobrze, że miał kask.
Vuelta a Espana 2009
Tour of Turkey 2013
Kolarstwo torowe
Wypadki zdarzają się i tu. Rok 2009, mistrzostwa świata, finał keirinu. Spotkanie z podłożem zalicza Chris Hoy.
Na deser, uprawiający freeride Francuz Romain Marandet, który w 2013 r. - z okazji setnej edycji - przeskoczył nad liderem TdF Chrisem Froome'em i resztą kolarzy.
Zainspirować mógł go Dave Watson, który dziesięć lat wcześniej zrobił coś tak niesamowitego (zaliczył glebę, ale i tak chapeau bas!):