Nie, nie dlatego, że kto rano daje temu sędzia daje plus pięć za wiatr, ani dlatego, że wszyscy skoczkowie to ranne ptaszki, ale dlatego, że o 14.00 staruje GP Abu Zhabi. A w GP Abu Zhabi startuje Nico Rosberg, którym Niemcy bardzo się ekscytują i któremu chcą kibicować przy niedzielnym obiedzie. I nie chcą nerwowo skakać pomiędzy kanałami, więc zawody Pucharu Świata, na specjalne życzenie telewizji ZDF, ustawili na godzinę bardziej śniadaniową.
AHMED JADALLAH / Reuters
Ano, wyprodukuje się. Zrobi to ta sama firma, która zajmowała się produkcją i dostarczaniem śniegu na Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Soczi. Tysiąc metrów sześciennych już leży na skoczni, dodatkowe trzy tysiące czeka na razie w zgrabnej stercie by zostać "rozproszone" w weekend po całej długości zjazdu i zeskoku. Ten "olimpijski" śnieg jest bardzo drogi, ale też bardzo wytrzymały na dodatnie temperatury, jakie panują jeszcze w Niemczech w końcówce listopada.
Otóż, wyobraźcie sobie, w ciężarówkach. W dwóch ciężarówkach mrozi się woda, robią się bryły lodu, lód się zdrapuje, magazynuje w silosach, a potem wystrzela jako śnieg. Organizatorzy zapewniają, że przy produkcji śniegu nie używa się żadnych, niebezpiecznych dla środowiska, chemikaliów. Tą metodą można produkować śnieg nawet w temperaturze 30 stopni Celsjusza.
Nie próbujcie tego w domu.
No jak to kogo, aż siódemkę Polaków - Kamila Stocha oczywiście, oprócz tego Piotra Żyłę, Macieja Kota, Jana Ziobrę, Stefana Hulę, Dawida Kubackiego i Bartłomieja Kłuska. To znaczy, oczywiście pod warunkiem, że wszyscy oni przeskoczą przez kwalifikacje. A także czterokrotnego mistrza olimpijskiego Simona Ammana, Gregora Schlierenzauera i całą elitę skoczków narciarskich. Zapraszamy na relację Z Czuba i na żywo w niedzielę o 11.15!