Ten mecz to prezent dla Czechów. Aż siedmiu z nich strzelało bramki (wyrwał się tylko Lokvenc, który strzelił dwie). Taki mały piknik familijny.
Myślę, że ten wynik i tak rozczarował angielskich fanów.
Niby Chorwacja to takie ładne miejsce na wyjazd, ale piłkarze Andory chyba wycieczki z 2008 roku nie wspominają najlepiej. Co innego Mladen Petrić- cztery bramki zdobyte w takim meczu to zawsze miła pamiątka.
Miała być rewizyta i choćby mały odwet. Odwetem okazała się jedna bramka zgarnięta mniej. Marna pociecha.
Ta Anglia ewidentnie się uwzięła.
Ogólnie eliminacje do mundialu w RPA były dla Andory ciężkie. Obok Anglików byli ich także Ukraińcy...
... i to dwukrotnie.
W drodze na EURO 2012 nasi grupowi rywale wygrali z Andorą 6:0. Ile my wygramy?
Przemysław Nosal