Adam Małysz tęskni za Rajdem Dakar. "Nadal jest w moich marzeniach"

Adam Małysz nie weźmie udziału w tegorocznym Rajdzie Dakar, ale nie oznacza to, że nie interesuje się najsłynniejszym rajdem terenowym świata. Były skoczek narciarski wciąż zachowuje nadzieje, że jeszcze kiedyś będzie mu dane jeździć w po południowo-amerykańskich bezdrożach.

Rozpoczynający się 6 stycznia Rajd Dakar będzie jubileuszową, 40. edycją imprezy, która już po raz 10. rozegra się na terenie Ameryki Południowej. Tak jak rok temu zabraknie w nim Adama Małysza, który po zakończeniu kariery skoczka narciarskiego rywalizował w konkurencji samochodów w latach 2012-2016.

40-latek odnalazł w rajdach nową pasję i z wielką przyjemnością by ją realizował. Na przeszkodzie stanęły jednak pieniądze oraz czas, którego – odkąd pełni funkcję dyrektora koordynatora ds. skoków narciarskich i kombinacji norweskiej w PZN – ma teraz bardzo mało.

- To jest bardzo drogi sport, trzeba mieć wielkie pieniądze, które przede wszystkim pochodzą od sponsorów. Takowych obecnie nie mam i chociaż Dakar oddalił się w moich planach, to jednak nadal jest w moich marzeniach. Mam treningowe auto, tylko z czasem jest słabo – powiedział Małysz w rozmowie z Polską Agencją Prasową.

W swoim debiucie w Rajdzie Dakar w 2012 roku Adam Małysz zajął 38. miejsce. W kolejnych latach uzyskiwał następujące rezultaty: 2013 – 15. miejsce, 2014 – 13. miejsce, 2015 – odpadł po drugim etapie, 2016 – 53. miejsce.

Zobacz wideo
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.