Plotkę o rozstaniu zespołu Lotus Renault z Robertem Kubicą miał zapoczątkować jeden z brazylijskich komentatorów, który dość rzadko pojawia się na torach F1.
- To bzdura. Nie wiem skąd biorą się te plotki. Nie zerwaliśmy z nim kontraktu. Chcemy, żeby Robert do nas wrócił - zaprzeczył doniesieniom szef zespołu Lotus Renault Eric Boullier.
Jako potwierdzenie swoich słów, Boullier zdradził, że na Kubicę czeka już bolid z 2009 roku, w którym będzie mógł się sprawdzić, gdy tylko będzie gotowy do jazdy. Szef Lotus Renault nie widzi przeszkód, aby zmodyfikować bolid specjalnie na potrzeby polskiego kierowcy, pod warunkiem, że Kubica będzie równie szybki, jak przed wypadkiem. Zespół przygotuje samochód tak, aby polskiemu kierowcy jeździło się możliwie najbardziej komfortowo.
- Wiecie, jak poważne były jego obrażenia - mówił przed GP Turcji Boullier. - Kości i mięśnie zrosną się, jeśli można tak powiedzieć, łatwo, ale nerwy... To zupełnie inna historia.
Kubica doznał poważnych obrażeń 5 lutego w wypadku w Ronde di Andora. Po czterech operacjach prawych kończyn wyszedł ze szpitala 23 kwietnia. Obecnie przebywa w swoim domu w Monako, następnie przeniesie się do włoskiej kliniki Formula Medicine, którą prowadzi znany w wyścigowym świecie lekarz Riccardo Ceccarelli.
Zakończyło się także śledztwo w sprawie wypadku polskiego kierowcy. Ani Kubicy, ani jego zespołowi nie postawiono zarzutów.