Dobrym znakiem jest fakt, że Kubica nie cierpi na żadne infekcje ani komplikacje po przebytych operacjach. Morelli poinformował też, że Polak rozpoczął już pasywną fizjoterapię. Mimo to, o nie chciał składać żadnych deklaracji o możliwym powrocie kierowcy do sportu.
- Musimy rozróżniać nasz optymizm od pobłażliwych wymyślnych hipotez. Na tę chwilę niemożliwe jest mówienie o terminach - zaznaczył.
Morelli powtórzył również, że Kubica postanowił nie pozywać organizatorów rajdu Ronde di Andorra. - Dochodzenie policji wciąż trwa i zajmie jeszcze trochę czasu. Pewne jest, że barierki były niebezpieczne - przyznał.
- Dochodzi do siebie po operacjach i jest znudzony 16 czy 17 godzinami dziennie z niczym do roboty - powiedział kierowca Ferrari Fernando Alonso, który ponownie odwiedził Kubicę w szpitalu.
Co można było zrobić, by Kubica nie pojechał w Ronde di Andorra?