Wypadek Roberta Kubicy, załamani sponsorzy

Niedzielny wypadek naszego pierwszego kierowcy F1 może być ciosem również dla jego sponsorów.

Na kilka tygodni przed nieudanym wyścigiem Polaka Polsat przedłużył prawa do transmisji wyścigów Formuły 1 o kolejne trzy sezony, do 2013 r. - Dzięki temu miliony kibiców w Polsce nadal będą miały możliwość oglądać te wyścigi. Formuła 1 jest bardzo ważna dla naszej stacji - komentował Maciej Stec, członek zarządu Polsatu.

Sezon wyścigów zaczyna się w piątek 11 marca od treningów w Bahrajnie. Następnego dnia kwalifikacje, a pierwszy wyścig - Grand Prix Bahrajnu - odbędzie się 13 marca.

Ze stuprocentową pewnością można powiedzieć, że Kubica nie weźmie w nich udziału. Szef teamu Lotus Renault Eric Boullier stwierdził, że nasz zawodnik będzie wykluczony ze startów przez kilka najbliższych miesięcy i zespół już szuka następcy Polaka na najbliższy sezon.

A bez Kubicy Formuła 1 jest w Polsce sportem niszowym. Do 2007 r. można ją było oglądać nie na głównej antenie telewizji Zygmunta Solorza-Żaka, lecz w powiązanej z nią stacji TV 4. W 2004 r., po pierwszych sześciu miesiącach, jej stała widownia wahała się na poziomie 200-300 tys. osób, a prawa telewizyjne kosztowały zaledwie ok. 600 tys. dol. za sezon. W 2005 r. było to tylko 185,25 tys. widzów, a średni udział stacji w widowni w czasie wyścigów wynosił 2,21 proc.

Kubica nie musi być w stu procentach sprawny, żeby wrócić do sportu

Dopiero Robert Kubica wywindował F1 w Polsce do najwyższej telewizyjnej ligi i przyciągnął do tej dyscypliny polskich sponsorów - Totalizator Sportowy, producenta żywności FoodCare czy dom maklerski XTB. Sam Kubica zajął drugie miejsce w rankingu najcenniejszych gwiazd polskiego show-biznesu sporządzonym przez miesięcznik "Forbes". Za jego udział w reklamie klienci największych agencji reklamowych w kraju byliby skłonni zapłacić 781 tys. zł.

Czy kontrakt Kubicy jest zagrożony?

Choć zeszłoroczny sezon nie był najbardziej udany dla Polaka, nadawane w Polsacie wyścigi F1 gromadziły przed ekranami średnio 1,77 mln widzów, a udział stacji w widowni sięgał 20,17 proc. (dane Nielsen Audience Measurement). Przełożyło się to na 29,4 mln zł przychodów reklamowych brutto (bez uwzględnienia rabatów i upustów) wobec 4,2 mln zł brutto w 2006 r. w TV 4.

Co się stanie z widownią F1 bez Roberta Kubicy? - Nie chciałbym wypowiadać się w tej sprawie. Jest dużo zamieszania, poczekamy na oficjalne oświadczenie zespołu Lotus Renault - mówi Maciej Stec. Marian Kmita, szef sportu w Polsacie, zapewnia, że "nerwowych ruchów nie będzie" i stacja nie planuje przesunięcia transmisji wyścigów do TV 4. - Przez ostatnie kilka lat Formuła 1 w Polsce została wypromowana jako sport i ma dużo większą rozpoznawalność niż kiedyś. Na pewno część widzów będzie zainteresowana tą dyscypliną nawet bez Roberta Kubicy, podobnie jak skoki narciarskie mają dobrą widownię również bez Adama Małysza - dodaje Kmita.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.