Wyścigowy dzień Kubicy rozpoczyna się w sobotę o 9 rano. O tej godzinie Polak stawia się w padoku. Najpierw musi wziąć udział w porannym treningu, później czekają go kwalifikacje. Polak przyznaje, że wyścigowa sobota, przez nowe przepisy zakazujące tankowania, stała się bardzo ważnym dniem. Od właściwego podejścia do sobotniej czasówki zależy powodzenie w wyścigu.
- Mamy tylko godzinę czasu na torze przed kwalifikacjami, aby poradzić sobie z drobną nadsterownością, która dokuczała mi od początku na Monzie - opowiada Polak o sytuacji z zeszłego weekendu podczas GP Włoch. Mechanicy mają mało czasu na ostatnie naprawy czy modyfikacje techniczne.
- Natychmiast po zakończeniu treningów rozmawiam z inżynierami. Analizujemy co działo się na torze, dyskutujemy co można poprawić, a na końcu podejmujemy finalne decyzje. Odkąd dołączyłem do Renault dużo czasu spędzam z mechanikami. To najlepszy sposób na zrozumienie jak działa bolid i wzmocnienie relacji z zespołem - przyznaje Kubica.
Polak przyznaje, że bardzo ważną częścią dnia jest odpoczynek po treningach. Zamyka się wtedy sam w pomieszczeniu, gdzie może skoncentrować się przed kwalifikacjami.
- Ważne jest, aby mieć trochę czasu dla siebie. Oglądam wtedy telewizję, sprawdzam skrzynkę e-mailową, albo ucinam sobie krótką drzemkę. Nasz lekarz Riccardo Ceccarelli również mnie wtedy odwiedza, aby sprawdzić stan mojego zdrowia - opowiada kierowca Renault.
Wyścigowy weekend to oczywiście także spotkania z mediami. Kubica jest przepytywany przez dziennikarzy również przed wyścigiem, kiedy opowiada o swoich oczekiwaniach. Wywiadów telewizyjnych i radiowych udziela poza "motorhome". Z przedstawicielami prasy spotyka się na zewnątrz. Najwięcej czasu na rozmowy jest w czwartek, jednak Robert chętnie spotka się z dziennikarzami także po treningach, kwalifikacjach i oczywiście po wyścigu.
Oprócz mediów, kierowcy muszą spotykać się także z fanami. Dlatego też Kubica dużo czasu poświęca na rozmowy i rozdawanie autografów. W hotelu, po drodze na padok, czy podczas oficjalnych spotkań, w ciągu weekendu rozdaje tysiące autografów.
W niedzielę o 12.30 kierowcy przejeżdżają okrążenia pozdrawiając kibiców.
- Następnie zaczynamy odliczać czas do wyścigu. Wszyscy się do nas uśmiechają, machają, a w naszych głowach jest wtedy już tylko ściganie się. Patrzymy w niebo, przyglądamy się zakrętom i... startujemy - kończy Kubica.
Menedżer Raikkonena potwierdził rozmowy z Renault >