Kubica popełnił w wyścigu o GP Belgii kilka błędów, ale nie tak brzemiennych w skutkach, jak jego rywale. Dzięki ich niefrasobliwości jechał na drugim miejscu i utrzymywał tempo prowadzącego Hamiltona. Zaczęło jednak padać i kierowcy musieli zjechać do alei serwisowej, by zmienić opony na przejściowe, ułatwiające jazdę po mokrym torze.
Gdyby nie błąd Kubica były drugi, ale i tak pojechał rewelacyjnie! Tam Polak popełnił duży błąd, który kosztował go drugie miejsce.
- Wjeżdżając do alei serwisowej zdekoncentrowałem się, bo musiałem zmienić ustawienia na kierownicy. A przejazd był mokry, co nikogo oczywiście nie dziwi. Zblokowałem koła i nie zdążyłem już wyprowadzić bolidu. Zabrałem na przednie skrzydło kilku mechaników, mam nadzieję, że nic się na stało - opisywał zajście kierowca Renault.
Z błędu Kubicy skorzystał Mark Webber, którego pit-stop przebiegł bez niespodzianek i wyjechał na drugim miejscu. W tej kolejności - Hamilton, Webber, Kubica - kierowcy dojechali do mety.
- Wciąż jednak trzecie miejsce to wspaniały wynik. F-duct działa znakomicie i jesteśmy na dobrej drodze. To był wyśmienity weekend i oby tak dalej - zakończył Robert Kubica.
Dramatyczne GP Belgii >
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!